Pomimo wczorajszej deklaracji prezydenta Bogdana Wenty o wzięciu pod uwagę uwag mieszkańców Baranówka, ratusz do czasu powstania nowego planu zagospodarowania będzie wydawał decyzje administracyjne dotyczące warunków zabudowy oraz pozwolenia na budowę w oparciu o już otrzymane zgody.
W praktyce oznacza to, że wielorodzinne inwestycje deweloperskie, którym sprzeciwiają się mieszkańcy nadal będą powstawać.
Jak powiedział Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc plan zagospodarowania musi być zaktualizowany. To oznacza, że cała procedura opiniowania, uzgodnień oraz wyłożenia dokumentu do publicznego wglądu musi być powtórzona. To oznacza kilka miesięcy prac.
– Do momentu uchwalenia i wejścia w życie planu wydane prawomocne decyzje o warunkach zabudowy zachowują ważność. Są one zgodne z obowiązującymi przepisami. One też stanowią podstawę do ubiegania się o wydane pozwolenia na budowę. Tak będzie do czasu aż zostanie przyjęty nowy plan dla dzielnicy.
Marcin Januchta wskazuje też, że wygaszenie decyzji o warunkach zabudowy dla zgłoszonych do tej pory inwestycji może stanowić podstawę do zgłaszania roszczeń odszkodowawczych ze strony właścicieli spornych działek.
Wiceprzewodnicząca rady miasta, Joanna Winiarska zauważa, że problem z niechcianymi inwestycjami deweloperskimi mógł być rozwiązany szybciej. Radna stwierdza, że władze miasta mimo licznych spotkań oraz zapowiedzi stworzyły plan, który był zaprzeczeniem oczekiwań mieszkańców osiedla.
– Rodzi się pytanie: czy naprawdę musiało dojść do tego, że ratusz usłyszał głos mieszkańców osiedla dopiero po tym, jak ci wyszli na ulice i zaczęli protestować? Jestem mocno rozczarowana postawą władz miasta. Stworzony dokument był niezgodny z tym czego oczekiwali mieszkańcy Baranówka. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy padło ze strony włodarzy Kielc wiele słów, które dawały nadzieję na rozwiązanie problemu niechcianych inwestycji deweloperskich – komentuje.
Joanna Winiarska jest zdania, że miejscy urzędnicy powinni uwzględnić uwagi kielczan o wiele wcześniej.
– W magistracie krąży opinia przygotowana przez miejskich prawników, która także kwestionuje argumenty miasta w kwestii roszczeń o jakie mieliby wystąpić deweloperzy, po tym jak zablokowane zostaną inwestycje wielorodzinne. Z pewnością nie możemy spocząć na laurach. Jest to pewien sukces, ale spraw nadal nie jest zamknięta. Wciąż będziemy musieli czekać kilka miesięcy na uchwalenie planu. Czas niestety działa na naszą niekorzyść. Wierzę jednak, że urzędnicy staną na wysokości i przyśpieszą prace by uchronić to osiedle przed zabudową wielorodzinne – dodaje radna.
Ostatni projekt planu przeciwko któremu protestowali mieszkańcy przewidywał budowę siedem inwestycji wielorodzinnych.
Jak informowaliśmy, według szacunków miejskich urbanistów, jeśli deweloperzy wystąpią o wypłatę odszkodowań z tytułu braku możliwości gospodarowania swoją własnością, ratusz może być zmuszony do wypłat rekompensaty w wysokości od 3 mln do nawet 20 mln zł.
Przygotowywany plan zagospodarowania docelowo ma obejmować obszar w rejonie ul. hetmana Jana Karola Chodkiewicza, Obrzeżnej, Na Stadion oraz Tatarskiej. Teren ten ma ponad 57 ha.