Wciąż nie brakuje kłusowników w lasach regionu. W czasie ogólnopolskiej akcji „Wieniec” leśnicy przeczesywali lasy m.in. w okolicach Szczytna.
Odnaleziono 6 wnyków – mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Korpele Krzysztof Baszak.
– Były zrobione domowym sposobem z drutu, w które to miała się złapać zwierzyna – sarny, łosie, jelenie. Na takiego zwierza to było przygotowane, sądząc po wnykach, które znaleźliśmy.
Podobna akcja odbyła się w Nadleśnictwie Zaporowo koło Płoskini – tam znaleziono 8 wnyków.
Teraz kłusownicy coraz częściej, zamiast zastawiać wnyki albo potrzaski, posługują się bronią palną – dodaje łowczy okręgowy w olsztyńskim okręgu Polskiego Związku Łowieckiego Romuald Amborski.
– Obecnie jest coraz więcej przypadków kłusownictwa z bronią palną. To już jest bardziej niebezpieczne. Powstaje ryzyko, że osoba postronna może zostać postrzelona.
Leśnicy apelują, by zgłaszać im wszystkie przypadki odnalezienia w lasach pułapek na dziką zwierzynę. Szacuje się, że tylko w olsztyńskich lasach każdego roku służby znajdują około 200 takich pułapek.