Ponad trzy promile alkoholu miała kobieta, która przyjechała samochodem odebrać dziecko ze szkoły w gminie Busko. W lutym policja zatrzymała w całej Polsce prawie sześć tysięcy pijanych kierowców. Nie pomagają apele, ani wysokie kary.
Tymczasem niemal połowa Polaków uważa, że problem pijanych za kierownicą mogłyby rozwiązać blokady antyalkoholowe w samochodach. Czy takie urządzenia powinny być obowiązkowo montowane w pojazdach? O tym rozmawialiśmy w Punktach Widzenia.
Polacy popierają pomysł instalowania blokad alkoholowych
Blokada alkoholowa to urządzenie techniczne uniemożliwiające uruchomienie silnika pojazdu, w przypadku gdy zawartość alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu wynosi co najmniej 0,1 mg alkoholu w 1 dm3. Urządzenie to działa podobnie jak immobilizer. Do komputera samochodu w niewidocznym miejscu jest podłączony moduł centralny blokady, zaś w kabinie zamontowany zostaje jedynie sam sensor. Aby uruchomić silnik, kierowca w pierwszej kolejności musi dmuchnąć w ustnik, który sprawdzi jego stan trzeźwości – podobnie jak w przypadku standardowej kontroli drogowej. [CZYTAJ WIĘCEJ]