500 tys. zł od miasta dla klubu Industria Kielce to za mało – tak twierdzą kieleccy radni. Pojawiają się jednak głosy, że Bogdan Wenta nie zaproponuje już żadnych dodatkowych pieniędzy dla szczypiornistów.
Prezydent przeznaczył pół miliona złotych z rezerwy budżetowej miasta, na promocję miasta przez drużynę piłkarzy ręcznych. Marcin Januchta, rzecznik prezydenta twierdzi, że włodarz miasta stale szuka dodatkowych form pomocy dla klubu.
– Pan prezydent, jak już wielokrotnie podkreślał, prowadzi rozmowy z różnymi osobami i przedstawicielami instytucji, w celu wypracowania rozwiązań, które będą w stanie wspomóc klub w tych niełatwych dla niego okolicznościach. Jeżeli miasto znajdzie jakieś dodatkowe źródło, to z pewnością pan prezydent przedstawi radnym jakąś propozycje – mówi rzecznik.
Nie ujawnia jednak żadnych konkretów. Kieleccy radni są zgodni, że taka kwota nie rozwiązuje problemów Industrii, która kilka miesięcy temu straciła sponsora. Tym bardziej, że prezes klubu wnioskował o dofinansowanie w kwocie 3 mln zł od miasta. Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że to nie radni powinni wskazywać skąd wygospodarować dodatkowe pieniądze.
– Prezydent mówiąc o tym, że radni mogliby wskazać kierunek, czy tez źródło finansowania dla klubu, robi pewien unik. To nie rolą rady jest zarządzanie budżetem, ani też propozycje gruntownych zmian. Takiego określenia oczekujemy bardziej od prezydenta, lecz oczywiście wiemy, że sytuacja nie jest łatwa. Potrzeby miasta są duże i ciężko odebrać pieniądze jakiejś innej instytucji. Mam nadzieję, że uda się jednak dołożyć dodatkową kwotę, by ratować tę drużynę – mówi radny.
Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Wspólne Kielce jest za tym, by miasto przeznaczało jak najwięcej pieniędzy na sport, lecz nie potrafi wskazać skąd można wziąć dodatkowe pieniądze.
– Wiemy, że dużym wysiłkiem było znalezienie tej kwoty, bo pochodzi ona wprost z rezerwy. Ciężko wskazać miejsca, z których moglibyśmy czerpać dodatkowe fundusze. Zawsze byłam i jestem za tym, by miasto dawało pieniądze na sport, lecz chcąc wskazać źródło finansowania i miejsce, z którego moglibyśmy coś zabrać, przyznaje, że jest to bardzo trudne i nie mam pomysłu. Na debacie podkreślałam, że każdy radny ma swój obszar, o który szczególnie dba, i ciężko byłoby niektórym zrezygnować np. z inwestycji drogowej na rzecz pomocy dla klubu. Ostatnio otwarto oferty na przebudowę ul. Warszawskiej i Krakowskiej, które są niższe niż zakładany budżet i wydawałoby się, że może stąd można by coś przeznaczyć, ale z drugiej strony co chwilę słyszymy, że wykonawcy chcą renegocjować umowy i miasto musi dokładać, by inwestycja została ukończona. Gdybym wiedziała to z pewnością bym ten obszar wskazała, ale nie umiem – podkreśla radna.
Nieoficjalnie wiadomo, że ewentualne decyzje w sprawie dofinansowania klubu Industria Kielce nie zostaną podjęte w najbliższym czasie.