Wielkoformatowe abstrakcje dr Pauliny Domagały oraz realizm osadzony w przeszłości pędzla Dariusza Stelmacha. Prace tych artystów znalazły się na nowej wystawie w Galerii Sztuki Okrąglak w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach. Wernisaż odbył się w piątek, 31 marca.
Pochodzący z Radomia artysta, Dariusz Stelmach przyznał, że od zawsze fascynowały go turpizm, brzydota i proces rozkładu.
– Uprawiam różną twórczość – przede wszystkim malarstwo i rysunek. Mam dużo pejzaży, takich „ładnych” rzeczy, ale świadomie nie chciałem ich tutaj prezentować. Zresztą od dawna tego nie robię, tylko ograniczam się do pokazywania tych rzeczy, które siedzą we mnie głęboko. Uważam, że gdybyśmy ograniczyli postrzeganie świata do tej jego ładnej strony, to po pierwsze byłoby to trochę nieprawdziwe, a po drugie niekompletne. Dlatego pokazałem rzeczy, które mnie fascynują, one są czasami brzydkie, a powstają podczas rozkładu, przemijania – wyjaśnił.
Dariusz Stelmach pokazał obrazy inspirowane starymi zdjęciami, ale też prace, na których widać śmierć. Ale mimo swojej tematyki, nie przerażają, nie budzą odrazy. Nie bez znaczenia jest to, jak sam artysta podchodzi do swojej twórczości.
– O ile można odnieść wrażenie, oglądając te obrazy, że zależy mi na treści, wręcz na literackiej treści, to powiem szczerze, że treść była tylko pretekstem do zabawy formą malarską. Może to źle zabrzmi, ale nie wartościując zupełnie mojego malarstwa, zawsze miałem takie podejście, że nie ważne, co malujemy, ważne jak to robimy. Jeżeli by ktoś pytał: co artysta miał na myśli, malując te obrazy, to powiem państwu szczerze, że artysta miał na myśli, żeby się dobrze bawić. I tak było – powiedział.
Zupełnie inne prace pokazuje dr Paulina Domagała. Jak tłumaczyła, bazą dla jej twórczości są nauki ścisłe i przyroda.
– Formy abstrakcyjne wzięły swój początek z matematyki, algorytmów już podczas moich badań do pracy magisterskiej, kiedy zajmowałam się meandrami – takim wzorem greckim, który może się powtarzać w nieskończoność – tłumaczyła.
Artystka dodała, że jeszcze dalej poszła, kiedy pracowała nad doktoratem.
– Wpadłam na pomysł robienia korelacji sztuki z matematyką, z fizyką poprzez zastosowanie algorytmów, czyli fraktali, które możemy spotkać i w matematyce, i w życiu codziennym. W naturze przykładem mogą być drzewa, rośliny, które się rozrastają, multiplikując w nieskończoność, powielając swoje elementy i dążąc do nieskończoności. Całe nasze życie, nasz świat jest skonstruowany na takich strukturach nieskończoności. To zainspirowało mnie do stworzenia tych cykli – mówiła.
Te naukowe zainteresowania widać już w samych tytułach prac: „Polaryzacja radialna”, „Pola strukturalne”, „Anihiliacja” czy „Inercjalny układ odniesienia”.
Uwagę zwracają duże wymiar prac Pauliny Domagały. Malarka przyznała, że lubi na takich pracować, ale nie ucieka od mniejszych powierzchni. A jak można się przekonać na wystawie w Galerii Okrąglak, abstrakcyjne wzory artystki znakomicie sprawdzają się na przedmiotach użytkowych.
Na pomysł, by połączyć te dwie, odmienne twórcze osobowości wpadła kurator wystawy, dr Lucyna Gozdek.
– Znam tych artystów i bardzo ich cenię. U Darka pojawiają się motywy literackie, alegoryczne czy historyczne – to tematy bardzo rzadko poruszane w dzisiejszych czasach. Do tego te prace są świetnie wykonane technicznie. Porównałabym je nawet do prac Beksińskiego, a alegorycznie i kolorystycznie trochę do Dudy-Gracza. Paulina maluje prace nowoczesne, a chciałabym, żeby to zestawienie dało odbiorcom dużo do myślenia, bo przy jej pracach, przy tych fraktalach nieskończoności można długo patrzeć i poszukiwać swojej drogi. Ta powtarzalność i ta nieskończoność bardzo ze sobą współgrają. Każdy z nas może coś innego w tych obrazach znaleźć – zauważyła.
Wystawa prac Pauliny Domagały oraz Dariusza Stelmacha w Galerii Sztuki Okrąglak w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach potrwa prawie do końca maja.