Bardzo wielu wiernych przeszło w Drodze Krzyżowej ulicami Sandomierza. Nabożeństwo rozpoczęło się koronką do Bożego Miłosierdzia w Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, a zakończyło w kościele seminaryjnym pw. św. Michała. Uroczystościom przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
Hierarcha powiedział, że każdy z nas powinien zapatrzeć się na krzyż i nigdy nie odrywać od niego wzroku, bo bez tego nie będziemy wiedzieli na czym polega miłość, bezinteresowność i poświęcenie.
– Żyjemy w czasach, kiedy liczy się sukces, i to osiągnięty małym kosztem, a Jezus uczy nas, że drugiemu człowiekowi trzeba dać samego siebie – stwierdził. Biskup przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że nie ma prawdziwej miłości bez krzyża, a jednocześnie nie sposób dźwigać krzyż bez miłości.
– I tego chcemy się dzisiaj uczyć – zaznaczył ordynariusz.
Wśród uczestników drogi krzyżowej były osoby w różnym wieku, zarówno świeckie, jak i duchowne.
Poseł Marek Kwitek powiedział, że dla niego droga krzyżowa jest rozmodleniem się i skupieniem, a także pokazaniem, że cały czas trzeba być przy Bogu, bo okazuje się, że w obecnej sytuacji publiczne wyznawanie wiary staje się aktem odwagi.
Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec stwierdził, że droga krzyżowa ulicami miasta ma wymiar mocno integrujący ludzi, wzmacnia wspólnotę, sprawia, że wszyscy czują się jednością. Wyraził zadowolenie, że tradycja kontynuowana jest od wielu lat.
Jedna z sandomierzanek, pani Wioletta powiedziała, że dla niej droga krzyżowa to duchowe przygotowanie się do świąt, wspomnienie zmartwychwstania Jezusa, chwila głębszej refleksji. Z kolei pani Magdalena uważa, że w dzisiejszych czasach, gdy zanika wiara, to jest istotne, aby przeżywać ją głębiej niż tylko na pokaz dla ludzi, dlatego bierze udział w wydarzeniach religijnych.
Podczas drogi krzyżowej kilkumetrowy drewniany krzyż nieśli na zmianę przedstawiciele różnych środowisk.