Wielka Sobota to oprócz wieczornej liturgii Wigilii Paschalnej i nawiedzania Grobów Pańskich to także święcenie pokarmów.
Etnograf Leszek Gawlik, z Muzeum Wsi Kieleckiej przypomina, że zwyczaj święcenia pokarmów sięga prawdopodobnie XIV wieku.
– W wieku XIX i wcześniej były duże kosze, do których wkładano żywność do poświęcenia. Tych pokarmów było dużo, ponieważ chłopi starali się przynieść wszystko, co będą jedli podczas świąt. Stąd te kosze były obszerne. Koszyczek w wersji mniejszej, którą my znamy pojawił się prawdopodobnie w początkach XX wieku. Wydaje się, że jest to moda miejska, że jest to tylko symboliczne zaznaczenie pewnego faktu, ale później mniejsze koszyczki przyjęły się i na wsiach – mówi etnograf.
Jak dodaje Leszek Gawlik, dziś pokarmy święcone są w kościołach, ale nie zawsze tak było.
– W wieku XVI, czy XVII zdarzało się, że pokarmy święcono poza przestrzenią kościelną. Pleban zjawiał się u zamożnych właścicieli ziemskich. Tam zwoływano chłopów, którzy następnie zbierali się przed domem bogatych właścicieli. Czasami święcenie pokarmów odbywało się też w sieniach we dworach, a w wieku XIX także w domach zamożnych chłopów. Święcenie odbywało się też w przed przydrożnymi krzyżami – mówi Leszek Gawlik.
W święconce nie może zabraknąć jajka, baranka, chleba, chrzanu i soli. W obecnych czasach pisanki ozdabiane są w łuskach cebuli, a kiedyś malowane były także w pędach zboża, wywarze z bławatków i malw. Zdobione były również woskiem i specjalnymi naklejkami.