Pożar w lesie? Leśnicy, którzy sadzą pielęgnują młode sadzonki, czasami używają rzadko spotykanych technik, aby ochronić je przed przymrozkami. Palą ogniska, z których dym ma pomóc małym drzewkom buka.
Jak informuje Beata Kiełbus z Nadleśnictwa Radoszyce podczas przymrozków wiosennych leśnicy podgrzewają powietrze przy kwaterach bukowych, aby sadzonki nie przemarzły.
– Obecnie nocą zdarzają się przymrozki wczesnowiosenne, a niskie temperatury zagrażają młodym sadzonkom buka.
Jednym ze sposobów na ogrzanie kwatery jest deszczowanie, czyli polewanie gleby wodą. Ta gdy paruje ogrzewa sadzonki. Jednak jeżeli temperatura spada poniżej zera bezpieczniejsze jest zadymianie drzew.
– W mojej szkółce najpopularniejsze jest zadymianie. Nie rozpalamy ognisk, żeby płomień grzał sadzonki, tylko naszym celem jest uzyskanie dużej ilości dymu. Dym ograniczy przepływ zimnego powietrza z góry do niewielkich drzewek.
Jak dodaje Beata Kiełbus ogień rozpala się w pewnej odległości od kwatery bukowej.
– Posialiśmy buki na powierzchni 5 arów. Ogniska rozpalamy kilka metrów od drzew. Na takiej powierzchni wystarcza 4-5 ognisk. Aby osiągnąć cel leśnicy pełnią dyżury przy ogniskach znajdujących się przy młodych sadzonkach przez całą noc, aż niskie temperatury ustąpią.
Buk pospolity jest używany także jako zioło. Napar z bukowych liści ma silne właściwości odkażające, oczyszczające, przeciwzapalne i przeciwalergiczne. Zalecany w przypadku stanów zakaźnych gardła i jamy ustnej.
W Polce lasy bukowe stanowią około 1 proc. całego drzewostanu, a rosną bardzo powoli dlatego są niezwykle cenne dla leśników.