Motocykliści i fani jednośladów z regionu po raz kolejny wzięli udział w symbolicznym święceniu pokarmów na wielkanocny stół. Tym razem tak zwane „Moto jajko” odbyło się w Wiślicy.
Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą na tamtejszym placu rekreacyjno–sportowym. Właściciele ok. 50 okazałych jednośladów pokarmy umieścili w motocyklowych kaskach lub koszyczkach.
Harleyem Electra Glide z 2018 roku do Wiślicy przyjechał Maciej Dusza „Duszmen”, prezes stowarzyszenia CK Riders. – W ten sposób już od 13 lat łączymy przyjemne z pożytecznym – zaznaczył.
– A więc łączymy tradycję świąt wielkanocnych z naszą pasją, czyli jazdą na motocyklu – dodał.
Artur Jedliński przyjechał na Ponidzie z kolei z podkieleckiej Wolicy. Jest właścicielem motocykla z 1994 roku marki Hondy NTV 650 z bocznym wózkiem dla pasażerów. Przyznał, że od lat przyjeżdża na święcenie motocyklem.
– Ze względu na tradycję, ale i aby dzieciom sprawić frajdę. Mimo nie najlepszej pogody nasze serca są gorące i cieszymy się, że możemy wspólnie z innymi motocyklistami spotkać się – dodał.
W wydarzeniu wzięła udział także m.in. Dorota Czaja wraz z mężem Janem z Radlina, którzy posiadają motocykl marki Honda Gold Wing – motocykl turystyczny z 2004 roku. Cieszy się, że mogła przyjechać do kolebki polskiego chrześcijaństwa.
Po poświęceniu pokarmów motocykliści przejechali do kościoła parafialnego. Tam ksiądz proboszcz oprowadził ich po wnętrzu świątyni i opowiedział o historii tego miejsca.
Na zakończenie, na zebranych czekała niespodzianka, świąteczny barszcz dla wszystkich uczestników spotkania.
Dotychczas przez około 13 lat motocykliści ze święconką w kaskach spotykali się na Placu Najświętszej Maryi Panny przed kielecką katedrą.