Kończy się remont „osinobusa”, czyli STAR-a 28, który kupiło Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Ciężarówka będzie służyła do organizowania wycieczek po okolicy. Samochód trafił do starachowickiej firmy Autobox, która zajmuje się renowacją STAR-ów.
Muzeum w Starachowicach gromadzi wszystkie modele ciężarówek, które wyszły z Fabryki Samochodów Ciężarowych. W październiku 2021 roku trafił tam STAR do przewozu pracowników. Nazywany jest też „osinobusem” od nazwy wsi Osiny, leżącej obok Częstochowy, gdzie kiedyś była kopalnia rudy żelaza oraz siedziba Zakładu Budowy Maszyn „Osiny”. W tym zakładzie w latach 70. ubiegłego wieku zaczęto zabudowywać STAR-y 28 na potrzeby przewozu własnych pracowników. Pomysł tak się spodobał, że wkrótce zakład rozpoczął seryjnie zabudowywać samochody. Stąd powszechna nazwa „osinobusy”, przypomina dyrektor muzeum Paweł Kołodziejski.
– Zabudowa tych samochodów najczęściej była bardzo prosta, żeby nie powiedzieć prymitywna. Ścianki spawano z cienkiej blachy, wyposażenie stanowiły zaledwie pokryte tapicerką twarde ławki, nie było w nich oczywiście ogrzewania. Były jednak bardzo popularne. W latach świetności ZBM w Osinach zatrudniał około 500 osób – dodaje.
Osinobusy były zabudowywane także na specjalne potrzeby. Dla Milicji Obywatelskiej powstawał tzw. samochód taktyczny MO. Dziś znany z okresu stanu wojennego, bo najczęściej przewoził zomowców na akcje. Taki samochód nazywano „dyskoteką”. Jeden z egzemplarzy pokazywany jest w muzeum. Z kolei zabudowa dla straży pożarnej określana była, ze względu na kształt, kanciakiem. W języku potocznym upowszechniła się także nazwa „stonka”, która odnosi się do podobnej zabudowy na wcześniejszych modelach, czyli STAR-ze 20 i 21, którą wykonywał Jelcz.
Muzealnicy ze Starachowic kupili osinobus po długich poszukiwaniach. Zależało im jednak, aby samochód był w dobrym stanie i z oryginalnymi częściami. Nie było to łatwe, bo choć same ciężarówki przetrwały próbę czasu, to zabudowa wykonywana z materiałów słabej jakości, rozpadała się po krótkim czasie.
– Udało nam się znaleźć taki model niedaleko Dobczyc w województwie małopolskim. Właściciel kupił samochód pod koniec lat 80-tych, a później przez kolejnych 30 lat nim nie jeździł. Osinobus ma więc bardzo mały przebieg. Przez ten czas ciężarówka pełniła funkcję przydomowego składu, stała też pod gołym niebem, więc jest w kiepskim stanie, ale wciąż na chodzie. Ma zamontowany jeden z pierwszych silników dieslowskich S-530, przez to nazywana jest „kaszlakiem”, albo „gruźlikiem” – relacjonuje Paweł Kołodziejski.
Remont samochodu prowadzi firma Autobox, która zajmuje się odnawianiem STAR-ów na potrzeby wojska, ale prowadzi także bieżące naprawy wciąż działających na rynku pojazdów.
Po zakończeniu prac STAR 28 będzie służył jako kolejna atrakcja turystyczna w Starachowicach. Zaplanowano wycieczki dwiema trasami. Krótsza, czyli Ścieżka STAR-a – będzie to przejazd ulicami miasta, pozwalający poznać wszystkie modele ciężarówek ustawione w formie witaczy w Starachowicach. Dłuższa trasa zakłada przejażdżkę doliną rzeki Kamiennej. Będzie to pretekst do przypomnienia historii przemysłu na tym terenie.