– Święta Wielkanocne należą do najstarszych świąt w Kościele Katolickim – przypominał biskup kielecki Jan Piotrowski, który przewodniczył mszy wielkanocnej w Bazylice Katedralnej.
Jak dodał, są one przede wszystkim upamiętnieniem zmartwychwstania Pana Jezusa.
– Tam gdzie jest zmartwychwstanie, tam jest nadzieja. Współczesny człowiek, żyjący w atmosferze niepokojów i gnębiących go zjawisk potrzebuje nadziei, która jest czymś więcej, niż optymizmem – zauważył.
Biskup Marian Florczyk podkreślił, że jak każdy życzy dziś wszystkim Wesołych Świąt.
– Nie chciałbym jednak, żeby była to płytka radość wynikająca tylko z tego, że coś więcej włożyliśmy do koszyczka, bądź coś sobie kupiliśmy. Powinna być to radość wypływająca z odkrycia prawdy, że Jezus żyje – zaznaczył.
Osoby, które wzięły udział we mszy świętej w Bazylice Katedralnej podkreślały, że Wielkanoc to wyjątkowy czas, który trzeba spędzić z Bogiem i rodziną.
– Spędzam ten czas tak, jak uczyła mnie mama. W niedzielę muszę więc wybrać się na mszę świętą. Wybieram Bazylikę Katedralną, bo to moja parafia. Po nabożeństwie byłam zobaczyć grób pański. To już moja tradycja – mówiła pani Teresa.
– Te święta są najważniejsze dla nas chrześcijan. Trzeba spędzić ten czas z Bogiem. Uważam, że każdy chrześcijanin powinien tego dnia pójść na mszę. Potem przychodzi moment na wspólny posiłek z rodziną, w trakcie którego nie może zabraknąć żurku, babki piaskowej, jajek – wymieniała pani Janina.
Niedziela wielkanocna w tradycyjnych zwyczajach mieszkańców wsi na kielecczyźnie była szczególna. Ten dzień rozpoczynał się od uroczystej rezurekcji, gdy kapłan ogłaszał radosne „Alleluja”.
Na stołach wielkanocnych pojawiały się poświęcone w sobotę pokarmy, a wśród nich jaja, mięso i wędliny.