Ulica Piaski Nad Rzeką w Kielcach nie przypomina drogi miejskiej. Jest gruntowa, pełna dziur i błota. Nowych domów przybywa, ale czy mieszkańcy doczekają się jej modernizacji? O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Mieszkańcy ulicy Piaski Nad Rzeką od kilkunastu lat zabiegają o kompleksową modernizację drogi. Mieszka tu około 30 rodzin, jednak trakt jest bardzo uczęszczany, jest bowiem częścią ścieżki pieszo-rowerowej, która łączy kielecki zalew z ulicą Witosa.
Mieszkańcy mówią, że najgorsze są jesienie i zimy. Wtedy droga jest praktycznie jedną wielką kałużą. Trudna jest zarówno jazda samochodem jak i przemieszczanie się piechotą. Wiele osób korzystających z drogi uszkodziło tu zawieszenia w swoich samochodach. Z kolei latem wzbijają się tu tumany kurzu.
Mieszkańcy, by móc w ogóle się tędy przemieszczać często proszą o interwencję Miejski Zarząd Dróg, który zasypuje zapadliny kruszywem. Jednak jest to działanie krótkotrwałe, na kilka dni, bo po pierwszych opadach, dziury pojawiają się na nowo. Mieszkańcy próbują sobie doraźnie radzić również sami uzupełniając ubytki kupionym przez siebie materiałem.
Zdaniem mieszkańców ulicy Piaski nad rzeką potrzebna jest tu nowa droga. Starają się o nią dłuższy czas. Ulica nie jest jednak ujęta w planach inwestycyjnych.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, poinformował, że do 2025 roku na modernizacje nie ma szans. Sytuacja geopolityczna – pandemia COVID-19 i wojna na Ukrainie -spowodowały zastój w przychodach samorządów. Obecnie więc albo prowadzi się zaplanowane wcześniej inwestycje, albo kończy już rozpoczęte. Nie rozpoczyna się zaś nowych budów. Jarosław Skrzydło poinformował jednocześnie, że Piaski nad rzeką nie są jedyną drogą gruntową w Kielcach. Na sieć 410 kilometrów dróg w mieście, dróg gruntowych jest aż 61 kilometrów.
Ludzie mieszkający na ulicy Piaski nad rzeką są rozczarowani brakiem zainteresowania władz. Jest to – jak mówią – ulica na peryferiach Kielc, jednak ludzie chcą z tym miejscem wiązać swoją przyszłość. Mieszkańcy mają żal, że od lat nikt nie reaguje na ich prośby. Potrzebują drogi, która zapewniłaby niezbędny komfort i bezpieczeństwo. Zwłaszcza, że wraz ze zbliżającym się latem, zwiększy się liczba osób przemierzających ten trakt. Jest to bowiem miejsce bardzo chętnie wykorzystywane przez Kielczan do spacerów i wycieczek rowerowych. Nowa droga to zatem również zapewnienie im bezpieczeństwa.
Kieleccy radni znają sytuację mieszkańców tej ulicy. Radna, Katarzyna Czech–Kruczek, na prośbę mieszkańców wystosowała w ubiegłym roku interpelację do władz miasta. Apeluje w niej o kompleksową budowę drogi wraz z potrzebną infrastrukturą, a do tego czasu o dbanie o nawierzchnię poprzez naprawę fatalnej nawierzchni.
Radni mają świadomość, że potrzeb w mieście jest wiele, a budżet tylko jeden. Jednak jak powiedział Dariusz Kisiel nie można przymykać oczu na potrzeby ludzi mieszkających poza centrum miasta.