Złożeniem wiązanek kwiatów i zapaleniem zniczy przed Dębami Pamięci rozpoczęto w czwartek (13 kwietnia) w Pińczowie uroczystości 83. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Beata Kita, zastępca burmistrza przypomniała, że symboliczne dęby rosną na tzw. Zawięzieniu – miejscu straceń, które upamiętnia ofiary pomordowane na Wschodzie.
– Pamięć jest bardzo ważna, bo tylko dzięki niej budujemy naszą tożsamość. Dopóki będziemy pamiętać i czcić takie momenty, dopóty będziemy mogli mówić o zachowaniu naszej tożsamości narodowej – zaznaczyła.
Ideę spotkań rocznicowych na „Zawięzieniu” od lat propagują m.in. harcerze. Anna Steckiewicz, komendant pińczowskiej komendy ZHP powiedziała, że w ten sposób, w duchu słów „Boże, jeżeli my zapomnimy o nich, ty zapomnij o nas”, druhowie chcą uczcić pamięć prawie 22 tys. poległych.
– Pamiętamy o zbrodni katyńskiej, żeby podobne tragedie nigdy więcej się nie powtórzyły – zaznaczyła.
– Żeby nigdy więcej nie było takich historii jak ta. Żołnierze, którzy we wrześniu 1939 roku szli do walki z Niemcami, mieli nadzieję, że rychło powrócą do swoich domów. Tymczasem historia potoczyła się inaczej. Sojusznikami Niemców byli Sowieci, którzy wielu Polaków wzięli do niewoli, a potem bestialsko pomordowali. Musimy o tym pamiętać, i przekazywać wiedzę o tych wydarzeniach młodym ludziom, żeby ta tragedia się nie powtórzyła – powiedziała.
– Pamiętamy o zbrodni katyńskiej i będziemy pamiętać, bo jest to część naszej bardzo trudnej historii – mówiła z kolei Nikola Rejdak z Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki w Działoszycach.
– Możemy być dumni z tego, co mamy dziś, że możemy żyć w wolnym kraju. Tym bardziej powinniśmy przychodzić tu pod Dęby Pamięci, i oddawać hołd tym, którzy zginęli za nas – dodała.
Harcerze przedstawili też krótki program artystyczny – wieczornicę, której tematem były katyńskie listy. Po niej złożono wiązanki kwiatów przed Krzyżem Katyńskim na cmentarzu parafialnym w Pińczowie. Natomiast wieczorem, w klasztorze w Mirowie odprawiona została msza w intencji pomordowanych na Wschodzie.