Część radnych Sandomierza jest zaniepokojona działaniami burmistrza, które ich zdaniem zmierzają do likwidacji budżetu obywatelskiego. Na ten rok w miejskim planie wydatków nie została zaplanowana żadna kwota do rozdzielenia przez mieszkańców. Burmistrz tłumaczy taką decyzję koniecznością oszczędności.
W rozmowie z Radiem Kielce, Marcin Marzec stwierdził, że jest nikła szansa na to, aby ogłosić nabór wniosków do budżetu obywatelskiego na przyszły rok. Jego zdaniem, miasto potrzebuje pieniędzy na inwestycje, na które ma dotacje m.in z Polskiego Ładu. W przetargach, potencjalni wykonawcy bardzo drogo wyceniają swoje usługi, więc istnieje obawa, że trzeba będzie dokładać znacznie większe pieniądze, niż pierwotnie zakładano. Wśród planowanych inwestycji jest m.in. remont krytej pływalni, remont Kamienicy Oleśnickich i budowa obwodnicy ul. Okrzei.
– Są to wielomilionowe inwestycje, a moim obowiązkiem jest patrzeć całościowo na budżet miasta, taka jest w tej chwili sytuacja – dodał burmistrz.
Krzysztof Szatan, przewodniczący klubu PiS w radzie miasta stwierdził, że brak budżetu obywatelskiego to sygnał, że mieszkańcy nie mają zbyt wiele do powiedzenia w Sandomierzu.
– Zawieszenie budżetu obywatelskiego można było zrozumieć w okresie pandemii, ale nie teraz kiedy zaczynamy powoli równoważyć budżet miasta. Według mnie, wnioski mieszkańców powinny być realizowane – stwierdził radny.
Piotr Chojnacki, wiceprzewodniczący rady miasta, wraz z innymi radnymi składał interpelację w sprawie rozpoczęcia procedury przyjmowania wniosków do budżetu obywatelskiego na przyszły rok. Jego zdaniem, to przejaw demokracji lokalnej, jeśli zniknie to trudno go będzie odbudować i ponownie wzbudzić w mieszkańcach chęć aktywnego uczestnictwa w życiu swojego miasta.
Budżet obywatelski, po raz pierwszy wprowadzono w Sandomierzu w 2015 roku.