Konrad Forenc mimo, że dwukrotnie wpuścił piłkę do bramki, to i tak był wyróżniającym się piłkarzem Korony Kielce w zremisowanym 2:2 meczu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin.
30–letni zawodnik starcie z „Miedziowymi” okupił złamaniem małego palca lewej ręki. Paradoksalnie, urazu doznał w zderzeniu z własnym stoperem Miłoszem Trojakiem.
Konrad Forenc nie miał większych szans na skuteczne interwencje przy strzałach Marco Poletanovicia i Dawida Kurminowskiego. W pierwszej sytuacji piłka odbił się jeszcze od Trojaka, całkowicie zmieniając kierunek. Wychowanek MKS Mława poradził sobie natomiast z uderzeniami m.in. Filipa Starzyńskiego, Damjana Bohara, czy choćby Jakuba Świerczoka.
– „Fori” od momentu kiedy wskoczył do pierwszej jedenastki, to wszyscy czujemy, że mamy mocnego zawodnika między słupkami. To jest zdecydowanie wartość dodana, bo w trudnych momentach nam pomaga. W sytuacji jakiej jesteśmy jest to bardzo ważne – uważa trener kielczan Kamil Kuzera.
Wszystko wskazuje na to, że mimo urazu Konrad Forenc wystąpi w najbliższym meczu Korony w Mielcu ze Stalą. Spotkanie 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy zaplanowane jest na niedzielę, 30 kwietnia, a decyzja kto stanie w bramce „żółto–czerwonych” ma zapaść w środę (26 kwietnia).