Jedna osoba zginęła, a dziesięć z różnymi obrażeniami trafiło do szpitali po wypadku, do którego doszło w piątek (5 maja) przed południem w miejscowości Trześcianka (Podlaskie); auto wypadło z drogi i dachowało – podała policja. Według informacji SG, kierowca przewożący nielegalnych migrantów nie chciał poddać się kontroli i próbował uciekać.
Jak poinformowała PAP mjr SG Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału SG, kierowca to cudzoziemiec, najprawdopodobniej pochodzący z Uzbekistanu. Toyotę rav4 jadącą z Hajnówki w kierunku Zabłudowa i Białegostoku, w której widać było dużo przewożonych osób, zauważył na drodze funkcjonariusz z placówki granicznej w Narewce, który – w czasie wolnym od służby – przejeżdżał tamtędy.
„Podejrzewając, że jest to tzw. kurier przewożący osoby po nielegalnym przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy, podjął próbę śledzenia tego pojazdu. Kierowca kilkadziesiąt kilometrów jechał brawuro, nie zważając na obowiązujące przepisy i stwarzając zagrożenie na drodze. Do jadącego za kurierem funkcjonariusza dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej jadący nieoznakowanym samochodem służbowym” – powiedziała mjr Zdanowicz.
Po próbie zablokowania toyoty jej kierowca zatrzymał auto, wówczas potwierdzono, że jedzie w nim dużo więcej osób, niż pozwalają przepisy. Podczas próby wylegitymowania, kierujący toyotą cofnął swój samochód, uderzył w pojazd pograniczników i zaczął uciekać w kierunku Białegostoku. Podjęto za nim pościg; w okolicach Trześcianki toyota – na prostym odcinku jezdni – wypadła z drogi i dachowała.
Okoliczności wypadku będzie pod nadzorem prokuratury wyjaśniała policja; na miejscu wciąż prowadzone są czynności. Droga jest nadal nieprzejezdna; samochody w Narwi i w Zabłudowie kierowane są w stronę Bielska Podlaskiego.