– Oprócz krzesełek zniszczone są także elementy infrastruktury krytycznej, które w kontekście organizacji meczu z udziałem kibiców gości, muszą być wymienione bądź naprawione – poinformowała rzeczniczka prasowa Korony Kielce Daria Wollenberg.
Wciąż szacowane są straty spowodowane przez pseudokibiców z Częstochowy na „Suzuki Arenie”.
Jeśli nie uda się naprawić, bądź wymienić, elementów oddzielających sektor gości od pozostałych, to zaplanowany na 19 maja mecz z Lechem Poznań, będzie się musiał odbyć bez fanów „Kolejorza”.
– Wspólnie z MOSiR–em szacujemy na razie koszty i sprawdzamy, czy jesteśmy w stanie naprawić uszkodzone elementy infrastruktury krytycznej. Jeśli będziemy musieli je wymieniać, to nie ma szans, żebyśmy zdążyli do meczu z Lechem. Straż pożarna i policja, nie wydadzą wówczas zgody, na organizację tego spotkania z udziałem poznańskich kibiców – uzupełniła Daria Wollenberg.
Największą bolączką kieleckiego klubu są na tę chwilę, brama oraz drzwi przeciwpożarowe, które zostały uszkodzone w sektorze gości. Jeśli będzie konieczna ich wymiana, to czas oczekiwania na nowe, szacowany jest na 6–8 tygodni.
– Czekamy na opinię specjalistów w tej dziedzinie, ale jeśli nie uda się ich naprawić, to rzeczywiście na nowe czeka się mniej więcej 6 tygodniu. Wykluczy to wtedy udział fanów Lecha w spotkaniu na „Suzuki Arenie” – zakończyła rzeczniczka Korony.
Pseudokibice Rakowa Częstochowa uszkodzili także około 40 krzesełek. Do końca tygodnia powinny być znane wszystkie koszty związane doprowadzeniem sektora gości do stanu używalności. Za wszystko zapłaci klub z Częstochowy.
Ostatni mecz sezonu PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona zmierzy się na stadionie przy ulicy Ściegiennego z tegorocznym ćwierćfinalistą Ligi Konferencji Europy Lechem Poznań, rozegrany zostanie w piątek 19 maja.