Nie milkną echa informacji o tym, że drużyna IMPULS z Politechniki Świętokrzyskiej nie weźmie udziału w rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych zawodach łazików marsjańskich University Rover Challenge.
Profesor Zbigniew Koruba, rektor kieleckiej uczelni tłumaczył to brakiem pieniędzy na wyjazd. Szacowany koszt wylotu to około 300 tys. zł.
Tymczasem Profesor Paweł Łaski, opiekun Koła Naukowego IMPULS, z którego wywodzi się drużyna mówi, że gdyby chodziło tylko o pieniądze, to uczelnia na pewno znalazłaby fundusze na uczestnictwo w zawodach. Przyznaje, że Ministerstwo Edukacji i Nauki nie przyznało wsparcia, o które ubiegała się uczelnia, z powodu braku publikacji naukowych zespołu. Jak tłumaczy profesor Łaski, drużynę tworzą studenci, co oznacza, że część z nich co roku kończy naukę i odchodzi z zespołu. Na ich miejsce przychodzą nowi, młodsi, ale potrzebują czasu na rozwój naukowy. Jak dodaje, uczelnia w ministerstwie ubiegała się o pieniądze na modernizację i udoskonalenie łazika, a nie na sfinansowanie wyjazdu.
Profesor Paweł Łaski podkreśla, że głównym powodem rezygnacji był brak szans na zajęcie wysokiego miejsca w konkursie, z powodu decyzji kilku członków zespołu.
– Kluczowi studenci poinformowali, że nie mogą jechać. Jeden z nich, który jest odpowiedzialny za systemy wizyjne powiedział, że ze względów zdrowotnych nie może jechać. Również drugi student, odpowiedzialny za elektronikę nie mógł uczestniczyć w zawodach. Bardzo doceniam tych, którzy do USA mogli lecieć, ale jest ich zbyt mało. Trzema, czterema osobami nie jesteśmy w stanie udźwignąć tego ciężaru, który przekuje się na nasz sukces – tłumaczy naukowiec.
Profesor Paweł Łaski przyznaje, że kolejnym problemem był brak szczepień na COVID-19 u części studentów i zbyt młody wiek członków drużyny, przez co nie mogliby wynająć samochodów w USA. Naukowiec ubolewa, że w Internecie przedstawiony został nieprawdziwy obraz sytuacji, a za brak pieniędzy na wyjazd obwiniani są politycy, w tym władze województwa.
– Wylał się bardzo duży hejt na polityków, tymczasem zawsze mieliśmy z ich strony duże wsparcie. Pomagał nam zarówno pan marszałek, jak i pani marszałek. Wspierali nas posłowie i posłanki. Wreszcie Kielce były pokazywane jako silny ośrodek technologiczny. Jeden z posłów nawet mówił: Nie babą Jagą pokazujemy nasze Kielce, a łazikiem – podkreśla opiekun koła naukowego IMPULS.
Pytany przez Radio Kielce, o to czy nie obawia się, że część studentów zrezygnuje teraz z drużyny, bo mimo wielu miesięcy pracy nie będą mogli zaprezentować swoich umiejętności, profesor Paweł Łaski stwierdził, że prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest niewielkie.
– Oczywiście takie ryzyko zawsze istnieje. Ale w kole naukowym są pasjonaci. Oni żyją tymi robotami, żyją programowaniem. Przed zawodami siedzą po kilkanaście godzin, zarywają noce. Nie obawiam się, że wygaszę w nich ten zapał – twierdzi naukowiec.
Profesor Paweł Łaski zapowiada, że drużyna wspólnie zdecydowała, że najbliższy czas poświęci na jak najlepsze przygotowanie się do zawodów ERC, które we wrześniu odbędą się w Kielcach.