70 proc. kandydatów poszukuje pracy zdalnej, a praca hybrydowa może być złotym konsensusem – przekazał Executive Director, kierujący warszawskim biurem PageGroup Paweł Wierzbicki.
26 kwietnia weszła w życie kolejna nowelizacja kodeksu pracy. Nowelizacja ta umożliwia szersze stosowanie elastycznej organizacji pracy, w tym pracę zdalną, elastyczne rozkłady czasu pracy i pracę w niepełnym wymiarze czasu.
– Wprowadzenie zmian w kodeksie pracy dotyczących m.in. dyrektywy work life balance jest stosunkowo świeże i na dzień dzisiejszy nie obserwujemy jakiejś widocznej zmiany trendów czy postaw pracodawców po podpisaniu tej ustawy – przekazał Paweł Wierzbicki, Executive Director, kierujący warszawskim biurem PageGroup (Michael Page i Page Executive).
Dodał, że ustawa jest wytyczną dla firm, które bardzo trzymają się litery kodeksowej, natomiast wiele firm międzynarodowych, zwłaszcza w takich sektorach jak nowe technologie – wyprzedzają te trendy.
– Sektor nowych technologii bardzo mocno wyprzedza wszystkie trendy. Zwłaszcza, jeśli chodzi o organizację pracy, dostosowanie biur, powierzchni i narzędzi pracy tak, by pracownicy mogli wykonywać swoją pracę o dowolnej porze i niemal z dowolnego miejsca na świecie – oczywiście z uwzględnieniem kwestii podatkowych – przekazał.
Dodał, że jest grupa menadżerów, którzy pracę zdalną postrzegają jako swego rodzaju zagrożenie dla organizacji pracy i jej efektywności.
Zwrócił uwagę, że obecnie mamy firmy, które oferują pracę zdalną hybrydową lub całkowicie zdalną oraz takie, które są zamknięte na jakąkolwiek formę pracy zdalnej. Organizacje, którym zależy na pracy stacjonarnej, są to „w dużej mierze firmy, gdzie kultura zarządzania oparta jest bardziej o kontrolę niż tzw. empowerment. Te firmy mają dzisiaj – w naszej ocenie – dużo większe problemy z pozyskiwaniem kandydatów”. Wierzbicki ocenił, że aktualnie 70 proc. kandydatów poszukuje pracy całkowicie zdalnej lub hybrydowej.
Wspomniał, że przy dobrym otoczeniu systemowym można zorganizować pracę zdalną, zwłaszcza w sektorach obejmujących finanse, sprzedaż, IT oraz marketing.
– Zaznaczył, że „firmy, które skupiają się na pracy stacjonarnej, automatycznie odcinają sobie dostęp do puli 70 proc. kandydatów, w tym także w istotnej części utalentowanych pracowników” – zaznaczył.
Wspomniał, że niektóre firmy pokazują pracę zdalną jako formę benefitu, jednak znaczna ich część uważa pracę zdalną za formę organizacji pracy. Praca zdalna wynika raczej z kultury organizacji pracy i kultury zarządzania.
Jest część kandydatów, która już się do tego przyzwyczaiła i nie ma zamiaru tego zmieniać.
Zaznaczył, że dzisiaj firmy zastanawiają się, jak przystosować biura do tego, by zachęcić ludzi do pracy biurowej uwzględniając ich potrzeby związane z zachowaniem równowagi i balansu.
Praca hybrydowa wydaje się aktualnie złotym konsensusem, gdzie mamy elastyczność czasową, godzinową oraz miejsca, z którego pracujemy.
Zwrócił uwagę na to, że warto czasem spotkać się też czasem w biurze.
Tworzy to inną formę synergii, inną formę wymiany doświadczeń, budowania relacji, kultury organizacji oraz dynamiki zespołu.
Wspomniał, że zauważalna jest już automatyzacja w niektórych obszarach zatrudnienia. Większość organizacji – nawet średniej wielkości – wdrożyło już jakąś formę automatyzacji.
Wśród form spersonalizowanej automatyzacji wymienił coraz bardziej powszechne boty. Paweł Wierzbicki zaznaczył, że możemy już w tym momencie bardzo mocno to odczuć – na przykład w trakcie dzwonienia do swojego operatora sieciowego, czy do banku.
– Przyszłością jest Big Data, sztuczna inteligencja, dalsza digitalizacja procesów oraz większe wsparcie procesów przez różne formy spersonalizowanej automatyzacji – dodał.
Innego zdania jest prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców Cezary Kaźmierczak, który uważa, że nastawienie do pracy zdalnej zaczęło się zmieniać jeszcze przed wprowadzeniem nowelizacji do kodeksu pracy.
– Ustawa wzmocniła tylko niechęć pracodawców do tej formy pracy. Coraz więcej firm rezygnuje z pracy zdalnej albo ją ogranicza – przekazał Kaźmierczak.
Zaznaczył, że w bardzo wielu przypadkach praca zdalna okazała się mniej efektywna od pracy stacjonarnej.
– Praca zdalna okazała się mniej efektywna, pojawiły się także oszustwa, które rzutują na niechęć pracodawców do pracy zdalnej (…) zauważalny jest też dużo wolniejszy postęp w rozwoju oraz efektywność pracowników zauważalnie spadła – podkreślił szef ZPP.
Zdaniem Kaźmierczaka, praca zdalna będzie dla nielicznych, wybitnych jednostek. Większość pracowników będzie mogła pracować zdalnie okazjonalnie.
– Na pracę zdalną okazjonalną pracodawcy chętnie się zgadzają i tak pozostanie – przekazał.
– Pracownicy niedługo zetkną się z gigantyczną presją związaną ze sztuczną inteligencją. Dobrych ludzi do pracy zdecydowanie brakuje – będą oni mogli skorzystać z możliwości pracy zdalnej, natomiast pracownicy przeciętni, zajmujący się powtarzalnymi, żmudnymi czynnościami, będą pod presją sztucznej inteligencji – podsumował Kaźmierczak.