Przestępcy szukają coraz nowszych sposobów na pozbawienie nas oszczędności. Wysyłają SMS-y z fałszywymi linkami oraz wmawiają, że nasze pieniądze są zagrożone i należy je przelać na wskazane konto bankowe.
Coraz częściej zdarza się też, że wystawiają w Internecie na sprzedaż przedmioty w atrakcyjnych cenach i po wpłacie zaliczki, bądź pełnej kwoty, znikają bez śladu.
Tak było między innymi na początku maja. Wówczas mieszkaniec Końskich, za pośrednictwem Internetu kupił część do samochodu za 170 zł, jednak jej nie otrzymał. Z kolei mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej, zamówił zegarek za 1,1 tys. zł. i otrzymał woreczek z solą.
Podkom. Damian Janus z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach apeluje, aby w trakcie wykonywania internetowych transakcji zachować czujność i weryfikować podmioty, którym przelewamy pieniądze. Należy także uważać na przesłane przez nieznajomych linki. Może to być pułapka.
– Link może przekierować nas do strony łudząco przypominającej np. witrynę banku. Okazuje się, że po wpisaniu loginu i hasła nie logujemy się skutecznie. W tym czasie dane są przejmowane przez oszustów, którzy później kradną nasze pieniądze – mówi policjant.
Podobnie jest z telefonami od nieznajomych, którzy podają się za policjantów, prokuratorów czy członków rodziny. Ofiarami padają już nie tylko seniorzy, ale także młode osoby.
Na początku roku do 28-letniego mieszkańca Ostrowca Świętokrzyskiego zadzwonił fałszywy pracownik banku, który zmanipulował rozmówcę i kazał mu wziąć pożyczkę. Mężczyzna postępował zgodnie ze wskazówkami przestępcy. Następnie udał się do wpłatomatu, gdzie na podane konto za pomocą otrzymanych od oszustów kodów BLIK wpłacił łącznie 73 tys. zł. Kiedy mężczyzna zorientował się, że został oszukany zgłosił sprawę policjantom.