Jak zmienił się sposób przedstawiania mężczyzn w polskiej sztuce? Odpowiedzi na to pytanie szukają twórcy nowej wystawy czasowej w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach.
Ekspozycja nosi tytuł „Polski mężczyzna 1910-2010”. Jej kuratorem jest Iwona Rajkowska, kierownik Działu Sztuki Współczesnej Muzeum Narodowego w Kielcach. Wyjaśnia, że skupiła się na sylwetce mężczyzny, pokazaniu go przede wszystkim jako osoby: w swoich zajęciach, pracy i pasjach.
– Jest kilkanaście prac, na których bohaterowie są w otoczeniu kolegów, ale nie ma kobiet i nie ma dzieci, poza dwoma czy trzema wyjątkami. Chciałam nawiązać do przedstawień ze Starożytnej Grecji, które nigdy nie wychodzą z mody, które zawsze są aktualnie, porównać, jak artyści pokazywali panów na przestrzeni tego ostatniego stulecia, w którym wiele się działo. Zaczynamy od tradycjonalistów, którzy jeszcze są bardzo głęboko osadzeni w XIX wieku, a dochodzimy do współczesności, postmodernizmu. I to jest naprawdę bardzo ciekawy przegląd – podkreśla.
Kurator kieruje uwagę publiczności na zmiany trendów, stylów, manier.
– Chciałam przekazać przede wszystkim te przemiany stylistyczne, fakturowe, kolorystyczne, ikonograficzne, jak artyści widzieli mężczyzn przez ostanie sto lat – mówi.
Prace warto rozpatrywać w kontekście sytuacji społecznej czasów, w jakich powstały. Relacja sposobu pokazania bohaterów z wydarzeniami w kraju jest czytelna.
– Pierwszy obraz jest dokładnie z 1911 roku. Jest tam więcej radości. Oczywiście były wojny, ale mimo to jest radość, panowie są dostojni, zaczyna się awangarda. Polacy w XX wieku już nie odstawali od awangardy europejskiej, choć są oczywiście mniej znani niż zachodni artyści. Wtedy jest takie widzenie przyszłościowe, z optymizmem, zupełnie inne niż to, które obserwujemy pod koniec wieku. Dwie wojny światowe, systemy polityczne, reżimy miały swoje znaczenie, miały wpływ na to, jak wyglądała sztuka przed wojną i po wojnie – mówi kurator.
Iwona Rajkowska przyznaje, że zmian jest więcej.
– Wychodzą też męskie emocje, których nie ma w dostojnych portretach przedwojennych, w latach 20. i 30. XX wieku. Jest np. obraz przedstawiający Wojaczka – bardzo dobrego poetę, który popełnił samobójstwo. To już inne spojrzenie i inna rzeczywistość, co widać w obrazach końca lat 70. 80. i 90. XX wieku – stwierdza.
W gronie bohaterów obrazów i rzeźb widzowie rozpoznają wiele postaci, m.in. aktora Aleksandra Bardiniego, kolekcjonera Feliksa Jasieńskiego, tyczkarza Władysława Kozakiewicza, aktora kultowego serialu telewizyjnego „Wojna domowa” Kazimierza Rudzkiego, twórcy polskiego czekoladowego ptasiego mleczka Jana Wedla czy pisarza Emila Zegadłowicza.
Oczywiście nie brakuje panów mniej znanych, ale tu zwiedzający mogą liczyć na pomoc w postaci opisów.
W przestrzeni wystawy czasowej w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich znalazły się średnie, duże i bardzo duże formaty, nawet takie powyżej dwóch metrów. Wśród 134 prac dominuje malarstwo, choć na ekspozycji będzie także 13 rzeźb. Autorami dzieł są mężczyźni, ale poznamy także kobiecy punkt widzenia, pokazany w pracach 17 artystek. Nie zabraknie znanych twórców, ale Iwona Rajkowska zwraca uwagę na dwa nazwiska.
– Z reguły pokazuję po jednej pracy każdego artysty, ale są dwa wyjątki. To Edward Dwurnik i Zbigniew Pronaszko. Ich obrazy idealnie wtopiły się w scenariusz. Ich obrazów jest po kilka, z różnych muzeów – zaznacza.
Dużą wartością będzie włączenie zbiorów kieleckich w kontekst ogólnopolski, ponieważ 11 prac pochodzi z Działu Sztuki Współczesnej Muzeum Narodowego w Kielcach, natomiast pozostałe 123 prace zostały wypożyczone z 13 instytucji, takich jak: Muzea Narodowe w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i we Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, Muzeum Okręgowego w Toruniu, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej w Przemyślu, Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu i Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu.
Wernisaż wystawy „Polski mężczyzna 1910-2010” odbędzie się we wtorek, 23 maja, o godz. 18, w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich.