Kieleccy radni oczekują zdecydowanych działań w sprawie złego stanu dachu w Zespole Szkół Elektrycznych przy ul. Kaczorowskiego w Kielcach. W wielu pomieszczeniach przecieka sufit, a część sal warsztatowych jest wyłączona z użytku z powodu niebezpieczeństwa zawilgocenia instalacji energetycznej oraz ryzyka porażenia prądem uczniów lub nauczycieli.
W trakcie czwartkowej (18 maja) sesji rady miasta wielu radnych wskazało, że budynek znajduje się w fatalnym stanie. Skalę problemu pokazały ostatnie obfite deszczu oraz odbywające się w tym tygodniu spotkania komisji edukacji i kultury. Radni zobaczyli m.in. wodę lejącą się z sufitu do miednic w salach lekcyjnych, odpadający ze ścian tynk, a także brak możliwości włączenie oświetlenia w niektórych pomieszczeniach z powodu wilgoci.
W odpowiedzi na uwagi radnych Marcin Chłodnicki, zastępca prezydenta Kielc odpowiedzialny m.in. z oświatę stwierdził, że władze miasta są w pełni świadome istniejącego problemu. Jednak sytuacji nie da się rozwiązać natychmiast z uwagi na brak pieniędzy w budżecie na ten cel.
– Nikt nie lekceważy tej kwestii. Z problemem braku pieniędzy na remont tej szkoły borykamy się od kilku miesięcy. Wolą prezydenta Kielc jest wyremontowanie i utrzymywanie właściwego standardu we wszystkich placówkach oświatowych. Kłopot stanowią jedynie fundusze.
Marcin Chłodnicki odniósł się też do próśb części radnych, którzy dopytywali o potwierdzenie czy w związku ze stanem budynku istnieje zagrożenie zdrowia i życia uczniów oraz nauczycieli placówki oświatowej.
– Nie znam się na tym i nie będę poddawał tego analizom. Ja mogę polegać jedynie na informacjach, które otrzymuje od dyrektora szkoły. Ja w niej nie pracuję, a nawet dyrektor wydziału w urzędzie miasta może tego nie wiedzieć. Jeśli osoba zarządzająca tą placówką przyjdzie do mnie i powie, że należy zamknąć sale warsztatowe, ponieważ z sufitu leje się woda to tak zrobimy. Na razie o wodzie lejącej się na sprzęt elektroniczny słyszę jedynie od państwa. Sprawdzę te informacje. Jednak jak do tej pory nic takiego nie zgłaszano.
Z tym stanowiskiem kategorycznie nie zgadza się radny Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Nonszalancja wiceprezydenta Marcina Chłodnickiego jaka pojawił się podczas dzisiejszej sesji była czymś zdumiewającym. Podczas wczorajszej komisji edukacji i kultury byliśmy świadkami jak podczas deszczu woda przeciekająca przez dach zalewała sprzęt elektroniczny. Taka sytuacja jest po prostu nie akceptowalna i powinna być rozwiązana w trybie pilnym – komentuje.
– Ja nawet wskazałem źródło finansowania tego remontu jakim mogłyby by być oszczędności powstałe na trzynastkach dla pracowników oświaty. Ratusz jednak postanowił przesunąć te pieniądze na instytucje kultury. Odnoszę wrażenie, że magistrat ma poważny problem z gradacją potrzeb, a bezpieczeństwo powinno być stawiana zawsze na pierwszym miejscu – ocenia radny.
Zgodnie z szacunkami naprawa dachu Zespołu Szkół Elektrycznych ma kosztować około 500 tys. zł.