W 31. kolejce III ligi piłkarze SKS Wisły Sandomierz zremisowali w Radzyniu Podlaskim z miejscowymi Orlętami 0:0.
Podopieczni Roberta Chmury chcieli zrehabilitować się za ostatnie dwa słabsze mecze, które wysoko przegrali 0:4 w Sieniawie z Sokołem i 1:4 na własnym stadionie z Wisłoką Dębica. Częściowo im się to udało, bo nie stracili gola, a w ostatnich pięciu spotkaniach bramkarz Wisły Stanisław Czarnogłowski aż 20 razy wyciągał piłkę z siatki.
– Szanujemy ten punkt, ale mogliśmy mieć nawet trzy. W doliczonym czasie gry mieliśmy doskonałą okazję do zamknięcia tego meczu. Niestety, bramkarz gospodarzy obronił i jest pewien niedosyt. Chłopcy zostawili dziś mnóstwo zdrowia na boisku. Na pewno cieszy też to „zero z tyłu” – podsumował drugi trener Wisły Jarosław Piątkowski.
Za tydzień, w niedzielę 4 czerwca, sandomierzanie zagrają przed własną publicznością w derbowym spotkaniu z Koroną II Kielce. Mecz na stadionie przy ul. Koseły rozpocznie się o godzinie 17.00.