Wraca sprawa „Warszawskiego Wzgórza” w Kielcach. Deweloper odgrodził przejście z ulicy Warszawskiej do ulicy Nałkowskiej. Tym samym zablokował drogę mieszkańcom, którzy protestowali przeciw budowie wieżowca.
Według relacji jednej z mieszkanek bloku przy ulicy Nałkowskiej, incydent miał miejsce w miniony piątek (26 maja) około godziny 14.45.
– Robotnicy ustawili ogrodzenie, które uniemożliwiło dojście z ulicy Warszawskiej do ulicy Nałkowskiej. Zawiesili również ogłoszenie informujące, że „Ogrodzenie zostało postawione w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Decyzja ta wynika z braku porozumienia między deweloperem, a spółdzielnią mieszkaniową w sprawie zamiany działek. W związku z tym inwestycja, czyli budowa wielorodzinnego budynku z częścią usługową zostanie rozpoczęta” – przeczytali mieszkańcy.
Kobieta dodaje, że wcześniej deweloper wielokrotnie informował mieszkańców o planowanych działaniach wywieszając zawiadomienia na klatkach schodowych. Tym razem postąpił inaczej.
– Inwestor po prostu nas zlekceważył i potraktował jak bydło. Przejście umożliwiało nam bezpieczne dojście do świateł. Zamknięcie tego przejścia uniemożliwia nam bezpieczne przekroczenie ulicy Warszawskiej – dodaje.
Jak informowaliśmy, zgodnie z pierwotną propozycją, która była poddana konsultacjom społecznym, wieżowiec miał powstać na działce po budynku banku przy ul. Warszawskiej. Inwestor przedstawił koncepcję budowy 11-kondygnacyjnego obiektu mieszkalno-usługowego. Jego wysokość miała wynosić 33 m. Budynek ma powstać 80 mieszkań oraz 8 lokali usługowych na parterze, a także dwupoziomowy garaż podziemny na 95 miejsc parkingowych.
Zarówno mieszkańcy, jak i zarząd Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej byli stanowczo przeciwni tym planom. W toku prowadzonych spotkań inwestor przedstawił nową koncepcję zakładającą budowę 8-kondygnacyjnego budynku. Tymczasem w lipcu ubiegłego roku ratusz wydał zgodę na budowę 5 -kondygnacyjnego obiektu. Spółdzielnia zaskarżyła tę inwestycję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach. SKO przyznało jednak rację w sporze ratuszowi. Zarząd ŚSM złożył odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Poprosiliśmy o komentarz prezesa Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Jerzego Moćkę.
– Jako spółdzielnia uważamy, że deweloper zagrodził to przejście bezprawnie. Ludzie korzystali z niego od 40 lat. To jest działanie na szkodę mieszkańców. Rozmowy dotyczące zamiany działek jeszcze trwają. Rozprawa odbędzie się jutro – poinformował prezes ŚSM.
Sprawę skomentowała Ewa Cisowska, pełnomocnik zarządu Kopalni Granitu Kamienna Góra, Sp. z o.o.
– Jako inwestor na własnym terenie uruchomiliśmy procedurę związaną z budowlanymi projektami. Z uwagi na to, że dużo czasu poświęcamy na organizację tego procesu postanowiliśmy, że najwyższy czas przygotować teren i odpowiednio go zabezpieczyć. Naszym głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Dlatego podjęliśmy decyzję o zainstalowaniu tymczasowego ogrodzenia budowlanego, które ma przede wszystkim pełnić rolę zabezpieczenia naszej nieruchomości przed dostępem osób, które nie powinny tam przebywać. Nie widzę żadnego uchybienia, ani złośliwości z naszej strony – informuje.
Ewa Cisowska podkreśla jednocześnie, że temat dotyczący wymiany działek wciąż jest otwarty.