Miód ze swojej pasieki zebrała dziś (wtorek, 30 maja) Politechnika Świętokrzyska. To już drugie miodobranie, które robi uczelnia.
Pierwsze odbyło się rok temu i jak zapewnia profesor Zbigniew Koruba, rektor uczelni, miód jest przepyszny. Jak dodaje, pasieka służy nie tylko pozyskiwaniu miodu, jej funkcji jest więcej.
– Promocja, edukacja i też zachęcanie dla ekologii, to zawarte jest w posiadaniu tej pasieki, tych pięciu uli. Chcę podkreślić, że zbudowane są z części pozyskanych z recyklingu – mówi profesor Zbigniew Koruba.
Ule skonstruowano z bębnów pochodzących z pralek. Opracowanie projektu potrwało rok. Kinga Rodkiewicz z Fundacji Odzyskaj Środowisko mówi, że miód z miasta ma lepsze właściwości niż ten pochodzący z terenów rolniczych. To dlatego, że w mieście nie stosuje się oprysków środkami chemicznej ochrony roślin. Poza tym rolnicy coraz częściej stawiają na monokultury, uprawiają jeden gatunek roślin, tymczasem w Kielcach pszczoły mają znacznie większy wybór.
– Są to miody miejskie, więc miód jest wielokwiatowy. Stwierdziliśmy w nim pyłek z około 200 różnych gatunków roślin. To pokazuje, że pszczoły kochają miasto – twierdzi Kinga Rodkiewicz.
Pasieka, która dwa lata temu stanęła na dachu Politechniki Świętokrzyskiej była pierwszą tego typu w Polsce.
W Kielcach ule stoją także na dachu Best Western Grand Hotelu, Filharmonii Świętokrzyskiej, Teatru Kubuś, KCK czy w ogrodzie ojców Franciszkanów przy ulicy Warszawskiej.