Co dalej z Warszawskim Wzgórzem? Jaki blok stanie przy ul. Warszawskiej 139/141 w Kielcach na działce po dawnym PKO BP – o tym rozmawialiśmy w środowym programie Interwencja.
Audycja Radia Kielce temu tematowi poświęcona była już po raz drugi. Pierwszy raz z mieszkańcami, władzami Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, przedstawicielką inwestora i radnymi spotkaliśmy się na początku stycznia tego roku. Wtedy deweloper planował tu zbudowanie 11-kondygnacyjnego wieżowca, w którym znalazłoby się ponad 80 mieszkań i 8 lokali usługowych. Jednak zdecydowany protest Spółdzielni Mieszkaniowej i mieszkańców spowodował obniżenie parametrów do 8 pięter. Później deweloper dostał warunki zabudowy na budowę 5 -kondygnacyjnego bloku. Mimo protestów obu stron decyzję o budowie bloku utrzymało w mocy Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Od niej odwołała się jednak zarówno Świętokrzyska Spółdzielnia Mieszkaniowa jak i inwestor, czyli spółka Kopalnia Granitu Kamienna Góra. Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny decyzję tę jednak podtrzymał.
Mieszkańcy spółdzielni, a przede wszystkim bloku przy ul. Nałkowskiej 4, przed którym ma stanąć nowy budynek nadal nie zgadzają się na takie sąsiedztwo. Twierdzą, że inwestycja utrudni życie, bo obiekt znacznie ograniczy im dostęp do światła słonecznego. Już teraz mieszkańcy niższych kondygnacji ze światła słonecznego nawet latem mogą korzystać tylko przez kilka godzin. Zimą praktycznie cały czas zmuszeni są do włączania oświetlenia w mieszkaniach, a obecny obiekt, czyli siedziba byłego banku ma zaledwie dwie kondygnacje. W blokach powstających w latach 70. XX wieku budowano niewielkie mieszkania z oknami tylko na jedną stronę. Pogłębi się też i tak już bardzo poważny problem z zaparkowaniem samochodu.
Prezes Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Jerzy Moćko powiedział, że aby pomóc mieszkańcom ul. Nałkowskiej 4, spółdzielnia zaproponowała inwestorowi zamianę działek. W zamian za działkę przy Warszawskiej o powierzchni 2,5 tys. m2 zaproponowano teren przy ul. Turystycznej o powierzchni 4 tys. m2. Jednak zarząd spółdzielni nie może podjąć takiej decyzji samodzielnie. Musi się na to zgodzić walne zgromadzenie. Do tej pory jednak obie strony nie porozumiały się w tej sprawie.
Przedstawiciele inwestora, czyli spółki Kopalnia Granitu Kamienna Góra nie wzięli udział w audycji. Przed programem przesłano nam oświadczenie, w którym napisano, że oferta spółdzielni w sprawie zamiany działek jest nie do zaakceptowania. Inwestor napisał, że „zaproponowano nam objęcie na własność jedynie części przedmiotowej działki przy ul. Marszałkowskiej, przez którą przebiegają 4 sieci podziemne infrastruktury technicznej. Realizacja jakiejkolwiek inwestycji na takiej nieruchomości wiąże się z koniecznością przebudowy infrastruktury na koszt inwestora, co przy niewielkiej intensywności zabudowy możliwej do realizacji na tak okrojonej parceli, czyni projekt finansowo nieopłacalnym” – czytamy w oświadczeniu.
Sprawę zaogniło postawienie przez dewelopera ogrodzenia utrudniającego dojście od ul. Warszawskiej do sąsiadujących bloków. Na ogrodzeniu zamieszczono informację, że „Ogrodzenie zostało postawione w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Decyzja ta wynika z braku porozumienia między deweloperem, a spółdzielnią mieszkaniową w sprawie zamiany działek. W związku z tym inwestycja, czyli budowa wielorodzinnego budynku z częścią usługową zostanie rozpoczęta”. Mieszkańcy odczytują to działanie jako złośliwość i brak woli porozumienia. Uważają, że inwestor mógł ogrodzić teren pozostawiając niewielki ciąg komunikacyjny, a takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Przewodniczący Rady Miasta w Kielcach, Jarosław Karyś powiedział, że po wydanym oświadczeniu WSA deweloper może rozpoczynać inwestycję. W Polsce istnieje poszanowanie własności prywatnej, więc nic nie może powstrzymać działań, które prowadzone będą zgodnie z przepisami. Przypomniał jednocześnie, że Rada Miasta obiecała mieszkańcom i władzom Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, że radni nie zgodzą się na budowę w trybie ustawy „lex deweloper”. Zapowiedział, że radni staną po stronie mieszkańców.
Po decyzji SKO i wyroku WSA deweloper ma prawo rozpocząć budowę. Jednak istnieje możliwość zmiany decyzji, bo obie strony mogą się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego.