Konflikt na linii Teatr im. Stefana Żeromskiego oraz pracownia architektoniczna WXCA, odpowiedziana za koncepcję przebudowy kieleckiej sceny dramatycznej.
Pojawia się w nim apel o należyte wykonywanie obowiązków projektanta i przestrzeganie zapisów umowy. Architekci odpowiadają, że już nie muszą pełnić nadzorów autorskich.
Wydawało się, że otrzymanie prawomocnego pozwolenia na budowę da już kieleckiej scenie zielone światło na zakończenie inwestycji. Tymczasem w czwartek wieczorem na Facebooku teatru został opublikowany otwarty komunikat z wezwaniem do współpracy. Pismo jest skierowane do Szczepana Wrońskiego, wiceprezesa zarządu WXCA z Warszawy.
Michał Kotański, dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego wyjaśnił, że zmusiła go do tego sytuacja.
– Od jakiegoś czasu słyszymy od pracowni projektowej, że chcieliby waloryzacji świadczenia, ale nie dostaliśmy merytorycznego uzasadnienia dlaczego takie pieniądze i w jakiej formie. Reakcją na nasze prośby, na uzasadnienie i merytoryczną rozmowę jest histeria i oskarżanie nas o niechęć do współpracy. Architekci wysłali nam pismo, że rezygnują z nadzorów autorskich, co jest działaniem na szkodę inwestora i łamaniem prawa budowlanego. Jeżeli jest pozwolenie na budowę, architekt ma obowiązek ją dokończyć i prowadzić nadzór – podkreślił
Dyrektor powiedział, że otrzymane sygnały odczytuje jednoznacznie.
– Odbieramy to jako próbę wymuszenia na nas rozmów na temat waloryzacji. My do tych rozmów jesteśmy gotowi. Jako przykład można podać waloryzację, którą otrzymał główny wykonawca, natomiast te rozmowy muszą być merytoryczne. Na naszą prośbę, by architekci na piśmie przedstawili, jakie powinny być warunki, dostaliśmy pismo z bardzo naciąganym powodem. Czyli powód dla którego WXCA nie chce prowadzić nadzoru jest taki, że uprawomocniło się zamienne pozwolenie na budowę. To jest absurdem i nadaje się do skierowania do sądu dyscyplinarnego samorządu zawodowego – zaznacza.
Szczepan Wroński przyznał, że był zaskoczony tą formą komunikacji, bo nie jest użytkownikiem Facebooka, zaś do samej treści komunikatu trudno jest mu się odnieść.
– W moim przekonaniu wszystkie prace wykonywaliśmy zgodnie z wymogami prawa i umowy. Natomiast zdaję sobie sprawę, że to pismo jest konsekwencją próśb, które od wielu tygodni kierowaliśmy do dyrektora. Sygnalizowaliśmy o wielu nieprawidłowościach, które dzieją się na budowie i również w zaufaniu przekazywaliśmy je dyrektorowi obawiając się, że zostaną podjęte przeciw nam jakieś działania odwetowe. Obecna sytuacja potwierdza, że nasza dobra intencja została pokierowana w taki sposób, żebyśmy byli kozłem ofiarnym – zaznaczył.
Te nieprawidłowości były dwojakiego rodzaju. Dotyczyły zachowań na budowie, zwłaszcza wobec jego pracownika. Natomiast na poziomie technicznym, jak tłumaczył architekt były realizowane rzeczy, które były niezgodne z projektem.
– Inspektorzy od nadzoru to akceptowali i dopiero kiedy kategorycznie mówiliśmy, że takie odstępstwa są niedopuszczalne, wtedy były podejmowane działania – powiedział architekt.
Obie strony wypominają sobie nawzajem brak kontaktu.
– Od około dwóch miesięcy próbuję się umówić na spotkanie z panem dyrektorem, żeby móc porozmawiać o tym, co się dzieje na budowie, ale mimo, że kilkukrotnie pan dyrektor wskazywał jakieś terminy, to finalnie za każdym razem je odwoływał. Dla nas to bardzo trudna sytuacja, ponieważ wielką wagę przywiązujemy do projektów, które realizujemy i obecna sytuacja, czyli brak podstawy prawnej, która umożliwiałaby nam sprawowanie nadzoru jest dla nas najgorszym rozwiązaniem – podkreślił Szczepan Wroński.
Inaczej sprawę przedstawia Michał Kotański.
– Chcielibyśmy mieć jako partnera pracownię, która terminowo wykonuje swoją pracę. Pracownię, której nie musimy codziennie prosić o to, żeby dostarczała materiały. Ja tylko powiem, że obliczyliśmy, iż w ciągu ostatnich dwóch lat byłem 60 razy w Warszawie na spotkaniach w WXCA, żeby udrażniać kanały komunikacji i rozwiązywać problemy. Z wpisów w dzienniku wynika, że główny projektant był na budowie trzy razy. Miesiąc temu, gdy pytałem go, czy będzie na budowie, odpowiedział, że nie widzi takiej potrzeby, w momencie, kiedy sam chciał rozmowy na temat finansowania, więc te zachowania odbieram jako emocjonalne i niezbyt racjonalne. Mam nadzieję, że upublicznienie tej informacji trochę otrzeźwi architektów. Jeśli nie, to zmienimy pracownię – zapowiedział.
Szczepan Wroński odpowiada, że nie ma nadzorów autorskich w Teatrze im. Stefana Żeromskiego, bo tak wynika z umowy z listopada 2022 roku.
– W tej chwili mamy dwie umowy. Pierwsza zakładała zaprojektowanie tej pierwszej części i było założenie, że nad nią będziemy ten nadzór sprawować. Następnie podpisaliśmy kolejną umowę, która zakładała projekt dokupionej kamienicy oraz pozwolenie zamienne dla całości, czyli wykonaliśmy kolejne pozwolenie, które de facto zastępowało to pierwotne. I w tej drugiej umowie już tego nadzoru nie mamy. To, że dopiero teraz to zgłaszamy, wynika z tego, że pozwolenie na budowę uzyskaliśmy w listopadzie zeszłego roku. Od tego czasu teatr nie rozliczył się za tamte prace. Natomiast ostateczna decyzja o pozwoleniu na budowę została opublikowana przed kilkunastoma dniami. Nie dostaliśmy tej informacji bezpośrednio od inwersora, tylko dowiedzieliśmy się z mediów – mówił.
Projektant dodał, że konsekwencje są dla niego oczywiste.
– Patrząc formalnie, mamy umowę, która zobowiązała nas do wykonania zamiennego pozwolenia na budowę, ale w ramach tej umowy nie mamy nadzorów autorskich. Prawo mówi, że nadzór autorski powinien być sprawowany przez projektanta – autora projektu. Ponadto za sprawowany nadzór autorski należy się wynagrodzenie, a tego wynagrodzenia nie mamy, bo nie mamy umowy – zaznaczył.
Michał Kotański podkreślił jednak, że pracownia nie wywiązała się ze swoich zobowiązań, do których obliguje ją umowa i ustawa. Dodał, że nie zamyka się na współpracę z warszawską pracownią.
– Zobaczymy czy WXCA podejmie racjonalną, merytoryczną rozmowę. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy instytucją publiczną, nie damy się szantażować. Być może w przypadku innych inwestorów tego typu naciski na ostatniej prostej budowy działają, na nas na pewno nie zadziałają. Więc jeśli WXCA chciałby z nami pracować, chciałby otrzymać waloryzację, to zapraszam do Kielc. Proszę o konkretne wyliczenia, a jednocześnie przypominam o obowiązkach architekta wynikających z ustawy, które zobowiązują do prowadzenia nadzoru autorskiego – zaznaczył.
Gotowość do rozmów zadeklarował także Szczepan Wroński.
Przebudowa Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach ma się zakończyć jeszcze w tym roku.