W przedostatniej kolejce 3. ligi druga drużyna Korony zmierzy się na wyjeździe z zajmującą 3. miejsce w tabeli Avią Świdnik. „Żółto-czerwoni” tracą do ekipy z Lubelszczyzny 23 punkty i wciąż nie mają zagwarantowanego utrzymania. Faworytami sobotniego mecz są gospodarze, z którymi przemawia również fakt, że przegrali w tym sezonie zaledwie cztery mecze i stracili najmniej bramek w całej stawce.
W kieleckim zespole nie zagrają kontuzjowany Japończyk Yudai Shinonaga i chory Kacper Bojańczyk. Pod znakiem zapytania stoi również wystąp Miłosza Strzebońskiego. Do bramki wróci jednak Adrian Sandach.
– Kadrowo nie wygląda to najlepiej. Będę dysponował najprawdopodobniej tylko szesnastoma piłkarzami i to po wzmocnieniach z zespołu juniorów. Do Świdnika jedziemy jednak bez kompleksów. Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika. Avia ma w swoim składzie wiele indywidualności. Rywale są wysocy, a ich groźną bronią są stałe fragmenty gry. Będziemy szukali swoich szans i nie uważam, że jedziemy na stracenie. Nie możemy do tego spotkania podchodzić w ten sposób, bo bijemy się o ligowy byt – stwierdził trener Mariusz Ludwinek.
Mecz w Świdniku rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.00.