Nie milką echa sprawy dziurawego dachu Zespołu Szkół Elektrycznych w Kielcach. Sprawa nagłośniona przez media oraz część radnych ma jednak kolejną odsłonę.
Kielecki ratusz zdecydował o przeprowadzeniu doraźnego remontu placówki. Jednak pieniądze na ten cel mają pochodzić ze środków przeznaczonych na remont dachu Zespołu Szkolno- Przedszkolnego numer 1 na kieleckim Barwinku. Zdaniem miejskich urzędników takie rozwiązania jest najbardziej racjonalne w kontekście możliwości budżetowych miasta.
Marcin Januchta rzecznik prezydenta Kielc twierdzi, że miasto jest w pełni świadome problemów, z jakimi borykają się placówki oświatowe. Dodaje przy tym, że przedstawione przez urząd miasta rozwiązanie polegające na przesunięciu 100 tys. zł z zarezerwowanej na ten roku kwoty 250 tys. zł przeznaczonej na remont ZSP numer 1 na inne działania związane z infrastrukturą oświatową jest rozwiązaniem optymalnym.
– Działania na terenie ZSE są priorytetowe. Oczywiście w przypadku przedszkola te potrzeby też istnieją. Jednak z informacji jakie uzyskało miasto, kwota 150 tys., która wciąż jest zabezpieczona dla tej placówki jest wystarczająca, aby wykonać wszelkie niezbędne prace remontowe. Z uwagi na to, że naprawy w ZSE są pilniejsze podjęto decyzję o przesunięciu tych pieniędzy – mówi.
Rzecznik Bogdana Wenty twierdzi, że jeśli okaże się, iż potrzeby ZSP numer 1 związane z zaplanowanymi pracami remontowymi okażą się większe, to istnieje możliwość dołożenia pieniędzy z rezerwy prezydenta Kielc. Marcin Januchta wskazuje, że tak naprawdę to, na co dana suma pieniędzy została zarezerwowana nie ma znaczenia, ponieważ pieniądze i tak zostaną wykorzystane w zadeklarowany sposób.
Część kieleckich radnych nie kryje zaniepokojenia oraz oburzenia sposobem w jakim władze miasta zaproponowały rozwiązanie sprawy naprawy dziurawego dachu w Zespole Szkól Elektrycznych przy ul. Kaczorowskiego w Kielcach. Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta i szef klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że przesuwanie pieniędzy z remontu jednej placówki oświatowej na modernizację innej jest niezrozumiałym działaniem władz Kielc.
– To bardzo wielka niezręczność, że jedna placówka jest remontowana kosztem drugiej. Z sygnałów jak docierają do radnych wynika, że zespół szkolno-przedszkolny, któremu uszczuplono środki przeznaczone na remont dachu nie ma w pełni zabezpieczonych pieniędzy na swoje potrzeby. Myślę, że przesunięcie brakującej sumy na naprawę dachu ZSE można było zorganizować w całkowicie inny sposób – komentuje.
Z kolei Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej zwraca uwagę, że nie przygotowano żadnej wyceny naprawy dachu „Elektryka” przez rzeczoznawcę. Radna przypomina, że wstępne szacunki mówiły o kwocie pół miliona złotych.
– Dlatego nie ma gwarancji, że akurat kwota 100 tys. zł pozwoli nawet na doraźne rozwiązanie tego problemu. Decyzja w tej sprawie zapadła pod dosyć emocjonalnymi naciskami radnych. Nie wiemy czy te pieniądze nie zostaną po prostu wyrzucone w błoto, ponieważ nie ma pewności, że uda się skutecznie rozwikłać tę sprawę. Zdecydowanie propozycja źródła przesunięcia tych pieniędzy jest nieakceptowalna – ocenia.
Z kolei w ostatnich dniach radni zasiadający w komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, komisji finansów publicznych oraz w komisji edukacji i kultury przyjęli jednogłośnie stanowisko w sprawie przeprowadzenia audytu we wszystkich placówkach oświatowych na terenie miasta. Pomysłodawcą tej inicjatywy jest radny Marcin Stępniewski z klubu PiS, który ponadto wskazuje, że miasto nieustannie deklaruje, że nie ma na nic pieniędzy. Jednocześnie ratusz nie jest w ogóle zainteresowany składaniem wniosków do rządowych programów wspierających inwestycje w infrastrukturę oświatową. Jednym z nich jest projekt „Inwestycje w Oświacie”. Ministerstwo Edukacji i Nauki na lata 2023 -2024 przeznaczyło na ten cel 30 mln zł.