Już ponad jedna trzecia budynków mieszkalnych zarządzanych przez Świętokrzyską Spółdzielnię Mieszkaniową w Kielcach została podłączona do miejskiej sieci ciepłowniczej. Jak zaznacza prezes spółdzielni, Jerzy Moćko, demontaż piecyków gazowych jest jednym z priorytetów.
Zadanie realizowano do tej pory przy wsparciu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Kielcach. Jednak inwestycja podnosząca komfort oraz bezpieczeństwo kielczan została wstrzymana.
Jerzy Moćko informuje, że dotychczas piecyki zdemontowano w 10 blokach. Przypomina też, że spółdzielnia oprócz wsparcia MPEC korzysta z częściowo umarzanych pożyczek udzielanych przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– Piecyki zlikwidowaliśmy w ok. 700 mieszkaniach. Od razu mamy wymienione także piony zimnej wody. Sytuacja obecnie jest taka, że MPEC nie ma środków, by finansować prace w kolejnych blokach. Na pewno będziemy jednak poszukiwali innego źródła pieniędzy np. ze środków Unii Europejskiej. Na podłączenie czeka jeszcze 20 bloków. Jeśli udałoby się nam znaleźć źródło finansowania to możliwe, że w ciągu najbliższych czterech lat piecyki gazowe całkowicie znikną z terenu naszej spółdzielni – stwierdza.
Arkadiusz Bąk, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Kielcach informuje, że głównym i w zasadzie jedynym celem miejskiej instytucji w tym roku są prace związane z podłączeniem Świętokrzyskiego Centrum Onkologii do miejskiej sieci ciepłowniczej. Jak informowaliśmy, chodzi tu o zastąpienie obecnie funkcjonującej kotłowni na Podkarczówce sześcioma węzłami cieplnymi o łącznej mocy 8 MW.
– W tym roku chcemy skupić się w całości na tym zadaniu. Do tej pory cały obiekt był podłączony do starej kotłowni na Podkarczówce. Jest to dla nas w tej chwili najpilniejsza inwestycja. Wymiana piecyków będzie kontynuowana w przyszłym roku. Wszystko odbywa się w uzgodnieniu z władzami spółdzielni – mówi.
Radny Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że realizacja ważnych i dużych projektów nie powinna odbywać się kosztem mniejszych, ale nie mniej istotnych przedsięwzięć. Radny wskazuje, że nawet jeśli spółdzielnia i MPEC zawarły w tej sprawie porozumienie, to zawsze istnieje szansa na realizację obu projektów.
– Odpowiednie gospodarowanie środkami publicznymi odgrywa tu istotną rolę. Budżet miasta wynosi 1,6 mld zł, a mimo to prezydent oraz jego służby nie są w stanie wygospodarować pieniędzy na nowe inwestycje. Pamiętajmy, że wykonanie miejskiego budżetu często nie jest stuprocentowe, więc te pieniądze są gdzieś odłożone i wciąż można je wydać. A, jak widzimy w ostatnim czasie, władze miasta skupiają się jedynie na priorytetach zapominając lub odkładając na później mniejsze, ale nie mniej ważne dla kielczan inwestycje – ocenia.
Arkadiusz Bąk zaznacza, że podłączenie jednego bloku mieszkalnego może kosztować nawet do 500 tys. zł. Jak informowaliśmy, MPEC na budowę przyłącza oraz nowej sieci ciepłowniczej dla ŚCO ma wydać około 4 mln zł.