Kielce są na skraju bankructwa- tak wynika z wewnętrznego dokumentu, sporządzonego przez Skarbnik Miasta, do prezydenta Bogdana Wenty. Z pisma wynika, że deficyt budżetu może być wyższy o 200 mln zł od zakładanego. Czy to oznacza, że Kielce utracą płynność finansową?
Ekonomista, prof. Piotr Misztal z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach jest odmiennego zdania. W jego opinii, jeśli zły stan budżetu faktycznie by się potwierdził, to płynność finansowa miasta stoi pod dużym znakiem zapytania.
– Na podstawie tych danych okazuje się, że planowany deficyt będzie niemal trzykrotnie wyższy niż zakładano w planie uchwały budżetowej na ten rok. Zgodnie z doniesieniami, wynik finansowy wynosi ponad 200 mln zł na minusie. To oznacza, że miasto może mieć problemy z realizacją bieżących zobowiązań, zarówno wynikających z pokrycia wydatków na zadania własne, jak i wydatków inwestycyjnych – mówi.
Ekonomista zwraca uwagę, że propozycja ratowania sytuacji poprzez podnoszenie opłat lokalnych lub przekształcenie np. MOSiR-u z instytucji miejskiej w spółkę nie poprawi znacząco sytuacji.
– To jest ogromny deficyt finansowy. Nawet podwyżka podatku od nieruchomości czy wzrost opłat, które ponoszą mieszkańcy, np. za odprowadzanie ścieków, z pewnością nie zrekompensuje tak ujemnego wyniku – podkreśla.
Prof. Piotr Misztal zwraca uwagę, że brak pieniędzy na zadania bieżące samorządu oznacza wprowadzenie zarządu komisarycznego dla gminy.
– Wtedy premier powołuje nowy zarząd samorządu, który ma na celu poprawę sytuacji w finansach gminy. Mieliśmy takie przypadki w historii. Na pewno w takiej sytuacji nastąpią drastyczne cięcia w wydatkach inwestycyjnych i nie tylko. Wprowadzane są także różnego rodzaju podwyżki podatków i opłat, po to by zmniejszyć deficyt w budżecie miasta – wyjaśnia.
Tymczasem skarbnik miasta Kielce, Marzena Bzymek w oświadczeniu przedstawionym mediom stwierdziła, że przedstawione dane mają charakter prognostyczny, po to by móc na przyszłość planować wydatki wydziałów i instytucji, które nie zostały uwzględnione w budżecie.
Podczas czerwcowej sesji rady miasta, skarbnik informowała, że prognozowany deficyt budżetowy wyniesie niecałe 150 mln zł. Natomiast zgodnie z pismem skierowanym do Bogdana Wenty, szacunki przewidują na koniec tego roku deficyt na poziomie ponad 355 mln zł.