Mieszkańcy kieleckich osiedli Baranówek, Barwinek, Ostra Górka i Bukówka nie mają w okolicy ani samorządowego żłobka, ani przedszkola. Rodzice muszą wozić dzieci na drugi koniec miasta albo korzystać z instytucji prywatnych. Czy pusty budynek po Szkole Podstawowej nr 8 przy ulicy Karskiego w Kielcach mógłby służyć dzieciom?
O tym rozmawialiśmy w środę (28 czerwca) w programie „Interwencja” realizowanym wspólnie przez TVP3 Kielce oraz Radio Kielce.
Mieszkańcy południowo-wschodnich dzielnic Kielc muszą wozić dzieci na drugi koniec miasta, albo korzystać z instytucji prywatnych. Dowożenie jest czasochłonne i uciążliwe, a przedszkola prywatne są dużo droższe, niż jednostki samorządowe. Zdaniem rodziców zapewnienie dobrych warunków do życia młodym rodzinom, to jeden z elementów czyniących miasto przyjaznym dla obywateli. Tym bardziej, że dzielnice południowo-wschodnie bardzo dynamicznie się rozwijają. Powstają nowe bloki i problem będzie narastał, bo na tym osiedlu nie myśli się o niezbędnej infrastrukturze, która powinna być tworzona dla harmonijnego rozwoju dzielnicy.
Kielecka radna, Anna Myślińska powiedziała, że budynek po dawnej Szkole Podstawowej nr 8 dałoby się w prosty sposób zaadaptować na tego typu placówkę.
– Są tam przestronne sale, których adaptacja nie byłaby okupiona wysokimi kosztami. Poza tym szkoła posiada duży plac, który także mógłby zostać łatwo przystosowany na potrzeby przedszkola i żłobka – zaznacza.
Zdaniem radnej miasto powinno myśleć o rodzinach i starać się i stwarzać młodym ludziom warunki do powrotu na rynek pracy.
Budynek po dawnej szkole jest opuszczony od 2020 roku. Obecnie obiekt jest zarządzany przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Jak powiedziała dyrektor MOPR, Magdalena Gościniewicz rozważana jest opcja przeniesienia do budynku dawnej szkoły Klubu Seniora z ul. Tujowej. Zdaniem dyrektor Gościniewicz jest tu również ogromna potrzeba stworzenia warunków dla osób starszych, których także przybywa. Wtedy w nowym budynku przy Tujowej można by utworzyć przedszkole, które choć w części zaspokoiłoby obecne potrzeby. Jej zdaniem adaptacja budynku szkoły na żłobek byłaby bardzo kosztowna. Niezbędny jest szereg nakładów takich jat remont dachu, poddasza, wymiana instalacji elektrycznej i kanalizacyjnej.
Potwierdza to Piotr Łojek, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w ratuszu, który stwierdził, że sanepid stawia wysokie wymagania w stosunku do placówek dla dzieci, więc adaptacja tego obiektu pochłonęłaby ogromne koszty. Najbardziej ekonomicznym i racjonalnym rozwiązaniem byłoby przeniesienie Klubu Seniora do szkoły, a w zwolnionym budynku przy ul. Tujowej i zorganizowanie przedszkola i dwóch oddziałów żłobkowych.