Od 1 lipca w województwie świętokrzyskim będzie obowiązywał zakaz użytkowania do ogrzewania kotłów pozaklasowych, czyli tzw. kopciuchów. To efekt uchwały przyjętej w lipcu 2020 r. przez Sejmik Województwa Świętokrzyskiego.
Jak przypomina Marek Jońca, członek zarządu województwa świętokrzyskiego, głównym celem uchwały jest ochrona środowiska i zdrowia mieszkańców poprzez wyeliminowanie zanieczyszczeń powietrza, pochodzących z nieekologicznego ogrzewania budynków. Nie zakazuje ona palenia węglem czy drewnem, a jedynie paliwami najgorszej jakości, powodującymi największe zanieczyszczenie.
– Są to węgiel brunatny, drobny węgiel kamienny, zwany inaczej miałem, a także muły i flotokoncentraty z błota kopalnianego oraz paliwa zawierające biomasę, czyli stałe lub ciekłe substancje pochodzenia roślinnego bądź zwierzęcego ulegające biodegradacji, odpady i pozostałości z produkcji rolnej i leśnej – wyjaśnia.
Mieszkańcy mogą się starać o dotację na wymianę kotła węglowego na gazowy w ramach programu „Czyste powietrze”, a warunkiem jej przyznania jest całkowita likwidacja nieekologicznego źródła ciepła. Dofinansowaniem objęte są tylko urządzenia fabrycznie nowe i zamontowane po raz pierwszy, spełniające wszelkie konieczne normy i posiadające dopuszczenia do użytkowania na terenie Polski.
Jak podkreśla Zbigniew Piątek, burmistrz miasta i gminy Piekoszów, program „Czyste powietrze” na początku cieszył się dużym zainteresowaniem, ale obecnie niewielu mieszkańców gminy decyduje się na skorzystanie z dofinansowania.
– Uchwała antysmogowa była podjęta jeszcze przed pandemią, kiedy koszty wymiany pieca były znacznie niższe niż obecne. W mojej ocenie powinna ona zostać poddana modyfikacji, jeśli chodzi o terminy wymiany źródeł ciepła, ponieważ mieszkańcy ze względu na wzrost cen nie są w stanie sprostać finansowo takiemu przedsięwzięciu w tak krótkim czasie – wyjaśnia.
Podobnego zdania jest Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie, który uważa, że uchwała antysmogowa powinna zakładać dłuższe terminy realizacji zawartych w niej postanowień.
– Zakaz używania od 1 lipca tak zwanych „kopciuchów” nie spowoduje, że faktycznie mieszkańcy nie będą ich używać. Warto zwrócić uwagę, że w tej kwestii istotną rolę odgrywają właściciele domów o różnym statusie materialnym i różnym poziomie świadomości ekologicznej, a wbrew ich woli takich działań nie jesteśmy w stanie przeprowadzić – podkreśla.
Uchwała zobowiązuje gminy do kontrolowania, czy jej zapisy są przestrzegane i realizowane przez mieszkańców. Nie będzie to łatwe dla małych miast i gmin, w których nie ma straży miejskiej czy gminnej. W takiej sytuacji kontrole przeprowadzać będą upoważnieni przez urząd pracownicy.