Wielkie przeboje i mniej znane piosenki Jacka Cygana złożyły się na program koncertu „Czas nas uczy pogody”. Podczas spotkania w Buskim Samorządowym Centrum Kultury muzyka przeplatała się z opowieścią poety na temat swojego życia i twórczości.
Jacek Cygan wyjaśnił, że układając program wieczoru, chciał wyjść poza sztampę wielkich przebojów. – Ponieważ przyjeżdżają tu ludzie wrażliwi, bo patronka jest niezwykła – Krystyna Jamroz – cudowna sopranistka, to pokazałem kilka rzeczy nieznanych, trudnych, ale ich przyjęcie przez publiczność było fenomenalne – powiedział po koncercie.
Wieczór otworzyła piosenka „Odnawiam dusze”, którą Jacek Cygan napisał dla zespołu Perfect. Poeta sam wykonał ten utwór. Witając się z publicznością, powiedział, że Busko jest dla niego wyjątkowym miejscem.
– To jest jedyne miejsce na świecie, gdzie są ławeczki dwóch moich przyjaciół, od których zależało moje życie. Ogromny kawał mojego życia. Tutaj przed domem kultury jest ławeczka i tam sobie siedzi Wojtek Belon, który wychował się w Busku i tutaj założył Wolną Grupę Bukowina. Kiedy ja zaczynałem, oni już istnieli, zaprzyjaźniliśmy się, a ja jeszcze nic nie pisałem. Z Jurkiem Filarem napisaliśmy pierwsze piosenki. Wolna Grupa Bukowina, Ela Adamiak, Andrzej Poniedzielski to była taka kraina łagodności. Założyliśmy grupę Nasza Basia Kochana. Byliśmy jak jedna wielka rodzina. Wojtka już nie ma. Umarł wiele lat temu, ale w moim życiu jest nadal – podkreślił.
Artysta zwrócił uwagę także na drugą ławeczkę, która stoi w Busku dedykowaną Leopoldowi Kozłowskiemu.
– Ostatni Klezmer Galicji, wybitny żydowski muzyk i kompozytor. Ponad 25 lat byliśmy zaprzyjaźnieni. Razem pracowaliśmy, pisaliśmy piosenki. Pod jego egidą tłumaczyłem teksty z języka jidysz. Wybitna postać… i tam Poldeczek na mnie czeka. Tak sobie chodzę. Tu porozmawiam z Wojteczkiem, tam z Poldeczkiem. Nie ma drugiego takiego miasta. Brawa dla Buska – zaznaczył.
Jacek Cygan, mówiąc o pisaniu piosenek wyjaśnił, że niezwykłym momentem jest, kiedy ktoś pierwszy raz zaśpiewa jego tekst. – Pamiętam festiwal w Opolu i 1984 rok. Edyta Geppert śpiewa „Jaka róża, taka cierń”. Siedzę na środku amfiteatru, bo miałem jej nagrać to wykonanie. I zapomniałem wcisnąć tego guziczka. Dopiero jak rozległy się brawa, to się o tym zorientowałem. Miałem dreszcz na placach. To były niewiarygodne emocje – wspominał.
Podczas koncertu w Busku-Zdroju, wystąpili: Anna Jurksztowicz, Piotr Zubek oraz Weronika Krzystek, która przyznała, że teksty Jacka Cygana się nie starzeją.
– Ten tekst jest tak uniwersalny, że za każdym razem, jak słucham tych piosenek, to odnajduję w nich cząstkę siebie i za każdym razem coś nowego w nich odkrywam. Uważam, że powinny być promowane i słuchane przez wszystkich – zaznaczyła.
Artysta opowiadał nie tylko o piosenkach, ale także o spektaklach, które stworzył, jak na przykład widowisko muzyczne „Goethe. Profil podwójny”. Napisał także książkę „Z Goethem w Italii”. Wspomniał także o kantacie, którą napisał w 2017 roku z okazji 500-lecia reformacji. Ponieważ słabo znał temat, gruntownie go zgłębił i tak odkrył, że największy polski reformator, polski humanista, przyjaciel Erazma z Rotterdamu, Jan Łaski jest pochowany w Pińczowie.
Jacek Cygan odsłaniał kulisy swojej pracy, opowiadał anegdoty, a także wciągał publiczność do wspólnego śpiewania. Natomiast na koniec cała widownia Buskiego Samorządowego Centrum Kultury, pod wodzą Anny Jurksztowicz wykonała „Sto lat”, ponieważ 6 lipca artysta świętował 73 urodziny.
Okazja do spotkania z artystą będzie także dziś. Jacek Cygan będzie gościem kawiarenki festiwalowej, na którą zaprasza.
– Proszę państwa, w Busku-Zdroju, jest taki hotel Bristol, tuż przed wejściem do Parku Zdrojowego i tam się spotykamy. Będziemy się raczyć kawą, cudownymi opowieściami, a potem razem pójdziemy odsłonić moje słoneczko, ponieważ Busko – Zdrój jest mi bardzo bliskim i przyjaznym miejscem – powiedział.
Kawiarenka rozpocznie się o godz. 16.30, a odsłonięcie słoneczka jest zaplanowane na godz. 18.00.