Od początku roku straż pożarna odnotowała trzy pożary samochodów elektrycznych. Nie było osób poszkodowanych.
Jak podaje portal remiza. com.pl do pierwszego pożaru samochodu elektrycznego w 2023 roku strażacy zostali zadysponowani 26 marca, była to jednocześnie najdłuższa akcja. W Kartuzach w ogniu stanął Mercedes EQA, działania trwały 21 godzin i 39 minut. Około 18 godzin trwało schładzanie baterii samochodu, z czego około 15 samochód znajdował się kontenerze. Zużyto około 20 tysięcy litrów wody, w tym 13 tysięcy w kontenerze. W działaniach brało udział 16 zastępów w sile 49 strażaków z komend w Kartuzach, Gdańsku i Gdyni oraz OSP Chwaszczyno i OSP Żukowo.
Drugi pożar to 28 maja, Gdańsk. Na stacji paliw zapalił się Ford Mustang Mach-E. Pożar rozwijał się w obrębie baterii. Właściciel samodzielnie opuścił pojazd w momencie zauważenia zadymienia. Po około 1,5 godziny podawania wody temperatura baterii była w normie, pozostałe 3 godziny trwała obserwacja pojazdu w bezpiecznym miejscu.
Ostatni pożar elektryka odnotowano w Warszawie. 1 czerwca na ulicy Zgody strażacy gasili pożar samochodu elektrycznego chińskiej marki T-King. Pożar szybko ugaszono, ale monitorowanie temperatury baterii trwało ponad 1,5 godziny. Na skutek płomieni uszkodzony został stojący samochód osobowy.
Co zrobić w przypadku pożaru “elektryka”?
Jeżeli podejrzewamy, że nasz pojazd się pali, powinniśmy zatrzymać się w najbliższym, bezpiecznym miejscu. Złym pomysłem jest nagłe hamowanie i stawanie na lewym pasie autostrady czy drogi ekspresowej.