Nietypowe urządzenia i instalacje można spotkać spacerując po świętokrzyskich lasach. Jednym z nich jest pułapka na brudnicę mniszkę. To leśny motyl, który w przypadku zbyt dużej liczebności może się okazać groźnym szkodnikiem borów sosnowych.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce wyjaśnia, że pułapka na brudnicę mniszkę zawieszana jest na drzewach, a zawarty w niej zapach wabi te owady.
– W tych pułapkach są feromony, które wabią samce. To najczęściej plastikowe, foliowe elementy, które mają sprawić, że wyłapiemy te owady. Nie chodzi tylko o to, aby one do tej pułapki przyleciały i odleciały. Musimy je policzyć i na tej podstawie określamy stopień zagrożenia – wyjaśnia Paweł Kosin.
Czasami w lesie można spotkać także pułapki, które leżą na ziemi.
– To są specjalne rury, które najczęściej są koloru czarnego i mają niewielkie otwory wejściowe. Środek jest nasączony feromonami. Wchodzą tam różne owady i na tej podstawie możemy określić, czy istnieje jakieś zagrożenie dla młodych drzewek. Dlatego najczęściej tego typu przedmioty możemy spotkać na uprawach leśnych – dodaje.
W Nadleśnictwie Daleszyce testowane są także pułapki, które elektronicznie zliczają owady. Leśnicy apelują, aby ich nie dotykać i nie przewieszać ich w inne miejsca.