W Sandomierzu uczczono 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. Przy pomniku poświęconym ofiarom tragedii, znajdującym się w wojskowej części cmentarza katedralnego kilka delegacji złożyło wiązanki kwiatów. Obchody były skromne i symboliczne, nie było żadnych przemówień.
Janusz Stasiak, wiceburmistrz Sandomierza powiedział Radiu Kielce, że tej rocznicy powinna towarzyszyć refleksja ze strony ukraińskiej czyli przeprowadzenie badań w miejscach, gdzie doszło do zbrodni. Na mogiłach pomordowanych powinny zostać ustawione krzyże.
– Gdy to już będzie zrobione, to potomkowie Wołyniaków będą mieli gdzie jechać i pomodlić się zmarłych, a to jest chrześcijańska tradycja. Wtedy relacje polsko-ukraińskie na długie lata będą prawdziwe i szczere – dodał wiceburmistrz.
Ppłk Janusz Głodowski, szef Wojskowego Centrum Rekrutacji w Sandomierzu powiedział, że dzisiejsza rocznica jest oddaniem hołdu pomordowanych. Ta pamięć jest bardzo ważna, bo naród który nie pamięta o swojej historii nie będzie wart swojej przyszłości.
W uroczystościach uczestniczył sandomierzanin Zbigniew Stasiuk, który stracił w Chrynowie ok. 10 członków swojej rodziny, w tym babcię, dziadka, ciocię i wujka. W rozmowie z naszą reporterka powiedział, że ta rocznica wywołuje u niego bardzo silne emocje, wręcz cierpienie. Rodzina pojechała wtedy po żywność furmanką i w drodze została złapana przez Ukraińców i brutalnie zamordowana, ludzi porąbano na kawałki.
– Moja matka przez całe życie nie chciała do tego tematu wracać chociaż próbowałem wiele razy, aby się czegoś więcej dowiedzieć. To było dla niej zbyt bolesne – dodał nasz rozmówca.
W uroczystościach uczestniczyła także delegacja władz powiatu sandomierskiego oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.