Koparki niszczące zieleń w pobliżu danej synagogi w Kielcach zaniepokoiły naszych słuchaczy. Zdziwienie budzi fakt, że ciężki sprzęt wjechał między rośliny w miejscu, gdzie ma powstać kontrowersyjny ogród między jezdniami, który ma służyć zazielenieniu miasta.
Służby miejskie tłumaczą, że to przesadzanie roślin, a następnym krokiem będą prace ziemne.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc zapewnia, że niektóre rośliny będą przesadzone w inne miejsca w Kielcach. Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że jest to typowy przykład marnotrawienia pieniędzy przez władze miasta.
– Analizujemy możliwość przerwania pewnego cyklu realizacji. Na tę chwilę trudno powiedzieć czy to się uda, bo przetarg został już rozstrzygnięty. Co do samej zieleni w tym miejscu, sami widzimy jak to wygląda. Jedna zieleń jest zastępowana drugą i poza tym nic się nie dzieje. Pieniądze miasta są w tej chwili marnotrawione – przyznaje przewodniczący.
Natomiast Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni podkreśla, że te pieniądze powinny być przeznaczone na zupełnie inne cele.
– Jak ten ogród powstanie, to pewnie będzie cieszyć oko mieszkańców, lecz nie ma wątpliwości, że są to jedne z najgorzej wydanych pieniędzy przez administrację pana prezydenta Wenty, z nim na czele. Myślę, że te fundusze można było przeznaczyć na dodatkowe remonty nakładkowe dróg, remonty bieżące czy szybsze sprzątanie pozimowego piachu. Jeżeli już mowa o terenach zielonych, to należało zająć się na poważnie Doliną Silnicy – dodaje Kamil Suchański.
Koszt tych przedsięwzięć, to kwota niemal 22 mln zł. Rządowe dofinansowanie stanowi 90 proc. wydatków. W ramach „Zielonej Rewitalizacji Śródmieścia Kielc”, poza zagospodarowaniem terenu między jezdniami al. IX Wieków Kielc wchodzą: przebudowa ulicy Bodzentyńskiej i placu św. Wojciecha, skwer Ireny Sendlerowej oraz Rynek.
Termin zakończenia prac budowlanych związanych z „Zieloną rewitalizacją Kielc” przewidziano na wiosnę 2024 roku.