Drużyna „Impuls” z Politechniki Świętokrzyskiej nie weźmie udziału w zawodach łazików marsjańskich ERC, które we wrześniu odbędą się w Kielcach. Studenci nie zakwalifikowali się do finału. To pierwsza taka sytuacja w historii zawodów ERC, czyli od 2014 roku.
Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, która jest głównym organizatorem konkursu mówi, że o występ w Kielcach rywalizowały w sumie 54 drużyny z całego świata. Wejść do finału udało się mniej niż połowie chętnych.
– Jest to 25 drużyn reprezentujących 12 krajów z Europy i Azji. Pierwszą piątkę finalistów otwiera ubiegłoroczny zwycięzca zawodów, czyli drużyna AGH Space System z Akademii Górniczo-Hutniczej, poza tym są tam też dwie drużyny niemieckie oraz dwa zespoły włoskie – informuje Łukasz Wilczyński.
Profesor Paweł Łaski, który jest opiekunem Koła Naukowego „Impuls” mówi, że konkurencja wśród drużyn chcących wystąpić w zawodach ERC jest silna, a zespołowi z Politechniki Świętokrzyskiej niewiele zabrakło by dostać się do finału.
– Jesteśmy ex aequo na 26. miejscu z jeszcze jedną drużyną. Studenci się starali, ale wiadomo, to są zawody. Sędziowie oceniają dokumentacje techniczną w szczegółach, trudno powiedzieć co zaważyło, że dostaliśmy mniej punktów. Drużyny jak widać po punktacji były niżej oceniane niż w ubiegłych latach – mówi opiekun Koła Naukowego „Impuls”.
Profesor Paweł Łaski dodaje, że studenci z Kielc cały czas pracują nad swoim pojazdem, bowiem może się zdarzyć, że któryś z finalistów ERC się wycofa i zwolni się miejsce w zawodach.
W tym roku „Impuls” nie wziął udziału w zawodach University Rover Challenge w Stanach Zjednoczonych, do których finału się zakwalifikował. Profesor Paweł Łaski zdecydował o wycofaniu kieleckiej ekipy, ponieważ do USA nie mogło polecieć dwóch kluczowych członków zespołu: główny programista i główny elektronik. – Nie mieliśmy szans na dobry wynik w konkursie – tłumaczył wówczas.