Blok zakładowy w Chruścicach, w gminie Pińczów, ma zostać zburzony. Ta informacja wywołała ogromne poruszenie. W budynku mieszka bowiem siedem rodzin. Lokatorzy boją się, że stracą dach nad głową.
Spółka tłumaczy swoją decyzję stanem technicznym budynku i brakiem ekonomicznego uzasadnienia dla przeprowadzenia jego gruntownego remontu. Zapewnia, że znajdzie lokatorom mieszkania zastępcze w Pińczowie.
Budynek z 15 mieszkaniami został wybudowany na początku lat 80. W 1984 roku mieszkania zostały zasiedlone. W latach 90. firma Rigips kupiła zakład produkcyjny płyt gipsowo-kartonowych, nabywając jednocześnie tę nieruchomość. Budynek jest zlokalizowany przy drodze dojazdowej do zakładu produkcyjnego i kopalni gipsu.
Mieszkańcy to w większości byli pracownicy zakładu. Jedna z kobiet mieszka tu 40 lat i jak mówi, jest z tym miejscem silnie związana. Podkreśla, że ludzie zostali postawieni przed faktem dokonanym, nie mają gdzie pójść.
– Jest nam przykro, że zostaliśmy postawieni w takiej sytuacji. Nie wiemy, co dalej z nami będzie. Słyszeliśmy, że ma tu powstać parking dla tirów. To się nie mieści w głowie, żeby burzyć blok, w którym mieszkają ludzie – zaznacza.
– Po ponad 30 przepracowanych latach człowieka chcą wyrzucić na bruk. Co więc można czuć? – pyta rozżalony najemca. – W zakładzie pracowałem od 1982 do 2017 roku. Dwa lata później zamieszkałem w tym bloku. Teraz jestem na emeryturze i jestem już niepotrzebny. Wychodzi na to, że zakład sobie już nie życzy takich ludzi – ubolewa.
Sprawą zainteresował się radny gminy Pińczów Janusz Koniusz. Dziwi się, że o rozbiórce mieszkańcy zostali poinformowani już po terminie, w którym mogli się oni odwołać od decyzji starostwa powiatowego w Pińczowie. – Pozwolenie na wyburzenie firma otrzymała w kwietniu, a ludzie pisma otrzymali dopiero w połowie maja – mówi. – Mieszkańcy bloku nawet nie zostali powiadomieni o tym, że taki wniosek został złożony. Według mnie, nie ma rozmów, nie ma komunikacji pomiędzy władzą, a przedsiębiorcami. Skoro brakuje miejsca na parking, to może warto poszukać działek. To jest tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli – uważa.
Czy starostwo mogło wydać decyzję o wyburzeniu zamieszkanego budynku wielorodzinnego? Starosta Zbigniew Kierkowski nie chciał zabierać głosu w tej sprawie. Natomiast Dorota Zaręba, kierownik wydziału architektury i budownictwa mówi, że decyzja została wydana zgodnie z przepisami prawa budowlanego. Dodała, że wydział wydając decyzję nie ma obowiązku sprawdzania czy budynek jest zamieszkały, czy też nie.
– Art. 30b.: Prawo budowlane stanowi, że organ wydaje decyzję o pozwoleniu na rozbiórkę na wniosek strony. Do tego wniosku muszą być załączone odpowiednie dokumenty. Nie jest to decyzja uznaniowa. Organ wydaje ją po spełnieniu warunków określonych w tym przepisie – cytuje.
Do wniosku o pozwolenie na rozbiórkę dołącza się m.in. opis sposobu zapewnienia bezpieczeństwa ludzi i mienia, projekt rozbiórki lub jego kopię – w zależności od potrzeb.
Zadzwoniliśmy do firmy, by zapytać o los lokatorów. Powiedziano nam, że z osobą decyzyjną możemy się skontaktować jedynie poprzez e-mail. W odpowiedzi na nasze pytania otrzymaliśmy komentarz wystosowany przez Michała Zakrzewskiego, dyrektora operacyjnego reprezentującego Zakład Rigips. Zapewnia on, że firmie zależy na polubownym załatwieniu sprawy, i że budynek nie zostanie wyburzony do chwili znalezienia lokatorom mieszkań zastępczych.
„Proponujemy przygotowanie w pełni funkcjonalnych lokali zamiennych w Pińczowie, blisko punktów usług komunalnych, zdrowotnych i komunikacyjnych. Jesteśmy w trakcie rozmów z miastem w zakresie możliwości wyremontowania mieszkań komunalnych oraz dodatkowo planujemy znalezienie lokali za pośrednictwem wyspecjalizowanych agencji pośrednictwa nieruchomości” – czytamy w przesłanej do naszej redakcji wiadomości.
Poniżej cała treść wiadomości, jaką otrzymaliśmy od Zakładu Rigips:
„…W trakcie okresowych czynności kontrolnych dot. stanu budynku, została stwierdzona istotna utrata właściwości technicznych i funkcjonalnych budynku. Blok niebawem będzie wymagał generalnego remontu. Biorąc pod uwagę okoliczności związane z lokalizacją bloku przy jednoczesnym braku ekonomicznego uzasadnienia dla przeprowadzenia gruntownego remontu, wystąpiliśmy do Starostwa o pozwolenie na rozbiórkę tej nieruchomości. Decyzja została wydana przez właściwy organ zgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego…
Obecnie zasiedlonych jest 7 lokali mieszkalnych, a pozostałe mieszkania są puste. Najemcy, którzy wyprowadzili się w ubiegłych latach, zwracali uwagę, że blok jest daleko od miasta, sklepu czy też przychodni lekarskiej oraz na uciążliwą bliskość drogi dojazdowej dla ciężarówek.
Dla obecnych najemców proponujemy przygotowanie w pełni funkcjonalnych lokali zamiennych w Pińczowie, blisko punktów usług komunalnych, zdrowotnych i komunikacyjnych. Jesteśmy w trakcie rozmów z miastem w zakresie możliwości wyremontowania mieszkań komunalnych oraz dodatkowo planujemy znalezienie lokali za pośrednictwem wyspecjalizowanych agencji pośrednictwa nieruchomości. Osobom, które będą chciały na własną rękę przeprowadzić się do innego lokum, zakład zaproponował równowartość 30 krotności średnich opłat miesięcznych z tytułu umowy najmu w dotychczasowej nieruchomości, tj. kwotę 30.000,00 (słownie: trzydzieści tysięcy) złotych. Przedstawienie tej propozycji stanowi początek procesu szukania porozumienia z najemcami pozostałymi w budynku w Chruścicach.
Podkreślamy, że dopóki nie będzie w pełni przygotowanych lokali zamiennych obecna sytuacja lokatorów nie ulegnie zmianie, a wobec budynku nie będą podejmowane żadne czynności rozbiórkowe. Powyższe zostało przedstawione w trakcie spotkania z najemcami, które odbyło się w dniu 1 czerwca 2023 roku oraz w trakcie indywidualnych spotkań, które miały miejsce w czerwcu 2023 roku.
Spółka czuje się odpowiedzialna za zapewnienie najemcom w pełni funkcjonalnych lokali zamiennych. Rozumiemy sytuację najemców i chcemy polubownie rozwiązać sprawę opuszczenia przeznaczonego do rozbiórki budynku. Nasz zakład od lat jest związany z lokalną społecznością i tak jak wskazaliśmy w trakcie spotkań z najemcami, zależy nam na porozumieniu się. Obecny budynek leży praktycznie na trasie dojazdowej do zakładu i kopalni, którą codziennie przemieszczają się samochody ciężarowe. Jesteśmy przekonani, że rozbiórka budynku jest uzasadniona i racjonalna, a dotychczasowi mieszkańcy będą mogli się przenieść do mieszkań zapewniających wyższy komfort życia.
Wyznaczyliśmy pracownika odpowiedzialnego za bieżący kontakt z mieszkańcami oraz omówiliśmy z lokatorami indywidualnie sytuację mieszkaniową każdej z rodzin. Jesteśmy otwarci na indywidualną analizę konkretnych przypadków losowych, np. zaległości czynszowe, sytuacja zdrowotna najemcy.
Przygotowanie w pełni funkcjonalnych lokali zamiennych nastąpi nie wcześniej niż w przyszłym roku. Do tego czasu zakład nie będzie podejmował żadnych czynności rozbiórkowych wobec tej nieruchomości”.
Zakład nie odniósł się do kwestii ewentualnego powstania parkingu dla tirów w miejsce bloku.