Trwa ewakuacja polskich turystów z zagrożonej pożarami części Rodos; ich szacowana liczba to ok. 1200 osób, z większością mamy kontakt przez biura podróży – powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Podkreślił, że duża część przebywa już w bezpiecznym miejscu, a MSZ cały czas monitoruje sytuację.
Jabłoński zaznaczył, że szacowana liczba turystów z Polski na terenie zagrożonych pożarami to około 1200 osób. „Ze zdecydowaną większością mamy kontakt przez biura podróży, tylko z jednym nie było kontaktu przez miejscowego rezydenta” – zaznaczył wiceszef MSZ.
– Większość turystów już się ewakuowała, jest jeszcze grupa, która oczekuje na ewakuację, ale nie jestem w stanie podać jej liczebności, z uwagi na to, że sytuacja jest dynamiczna i zmienia się tak naprawdę z minuty na minutę. Na miejscu są cały czas podstawiane autokary, przede wszystkim w miejscowości Lindos, skąd osoby są przewożone w bezpieczne miejsca, są podstawiane łodzie na plaży. Część osób podjęła też próbę przemieszczenia się w bezpieczne miejsce na własną rękę – stąd nie umiem podać w tym momencie konkretnych liczb – dodał.
Zaznaczył, że sytuacji nie ułatwia „spore zamieszanie” na miejscu i to, że miejscowe służby nie są w stanie udzielić wszystkim pełnych informacji.
– Cały czas monitorujemy sytuację i informujemy na bieżąco o jej rozwoju – zapewnił Jabłoński.
W niedzielę rano rzecznik greckiej straży pożarnej Wassilis Warthakogiannis przekazał, że pożar na wyspie Rodos rozprzestrzenił się w stronę tzw. strefy turystycznej, gdy zmienił się o 180 stopni kierunek wiatru. Około 1,2 tys. osób wciąż czeka na ewakuację – poinformował.
– To nie jest pożar, który skończy się jutro, czy pojutrze. Będzie płonął przez wiele dni – powiedział Warthakogiannis, którego cytuje agencja AFP.
Rząd w Atenach powołał, przy resorcie spraw zagranicznych, specjalny sztab kryzysowy, który będzie kierował akcją ewakuacji zagranicznych turystów. Strażacy, wspierani przez samoloty gaśnicze i posiłki ze Słowacji, walczyli w nocy z soboty na niedzielę z nowymi ogniskami pożaru, którego rozciągający się na 9 km front zmienił kierunek.
Według greckiego, anglojęzycznego portalu informacyjnego eKathimerini ewakuacja około 2 tys. osób przebiegła jak dotąd „bez incydentów” i dotyczyła niespełna 10 proc. lokali turystycznych na wyspie.
Władze wezwały wcześniej około tysiąc osób do opuszczenia wiosek Pefki, Lindos i Kalathos zagrożonych pożarem. Ewakuowano ludzi z plaż w pobliżu Kiotari i Lardos w południowo-wschodniej części wyspy – powiedział rzecznik straży przybrzeżnej.
Greckie władze ostrzegają przed bardzo wysokim ryzykiem pojawienia się w niedzielę kolejnych pożarów na Rodos i w innych rejonach Grecji; oczekuje się upałów sięgających 45 stopni Celsjusza.
Meteorolodzy ostrzegają, że obecne upały utrzymają się w Grecji do końca miesiąca.