Ściany już są i pną się do góry. W ostatnim czasie tempa nabrały prace przy budowie „Kałamarzyku”. Obiekt przeniesiony z Suchedniowa jest obecnie stawiany w Parku Etnograficznym Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Budynek powstaje w sektorze małomiasteczkowym.
Jak mówi Tadeusz Sikora, dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej, prace postępują.
– Za chwilę pracownicy położą ostatnią warstwę belek i będzie można układać strop oraz murować wewnątrz komin. To jest już trzeci rok tej inwestycji. W zasadzie w pierwszym roku tylko zakupiliśmy ten budynek ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ubiegłym roku była rozbiórka, a w tym go składamy – wyjaśnia.
Tadeusz Sikora przyznaje, że już podczas prac okazało się, że pierwotna ocena stanu poszczególnych elementów była zbyt optymistyczna, stąd w ścianach, obok starego drewna pojawiło się też wiele nowego.
– Te ciemniejsze belki z blaszkami – to są oryginalne elementy. Nie wszystko niestety dało się wykorzystać, zwłaszcza w tej dolnej części, która musi wytrzymać kilkadziesiąt lat. Czas i insekty zrobiły swoje. Natomiast większość tego materiału, który konserwatorzy zakwalifikowali, czyli belek, zostanie wykorzystana w ścianach pomiędzy drzwiami, a oknami, a także wewnątrz, gdzie będą cztery pomieszczenia – tłumaczy.
W centralnej części domu, zgodnie z oryginalnym projektem, będzie znajdował się komin. Dyrektor zaznacza, że materiał udało się odzyskać ze starego komina.
– Choć początkowo miał zostać wyburzony. Jednak po zdjęciu warstw zewnętrznych, odkryty został kamień – wapień, który często był używany do budowy kominów – dodaje.
Na odbudowanym kominie będzie się wspierała konstrukcja dachu, czterospadowego, charakterystycznego dla budownictwa małopolskiego, ale nietypowego dla terenów świętokrzyskich, kieleckich. Tadeusz Sikora wyjaśnia, że na dachu znajdzie się nowy gont.
– Niestety stary był w takim stanie, że nie nadawał się do powtórnego ułożenia. Cały gont został zakupiony z dotacji urzędu marszałkowskiego, jest wysezonowany i czeka – mówi.
Prace prowadzą pracownicy działów konserwacji zbiorów i działu technicznego muzeum. Dyrektor zwraca uwagę, że wieloma elementami na razie zajmują się jeszcze w pracowni.
– Ścinaki działowe i okna wciąż znajdują się w magazynach i tam przechodzą obróbkę. W tej chwili pracownicy działu konserwacji zbiorów zajmują się usunięciem licznych warstw farby z okien. One będą osadzane już na samym końcu, kiedy będzie trzeba będzie zabezpieczyć wnętrze przed warunkami atmosferycznymi – tłumaczy.
Zdaniem Tadeusza Sikory – budynek będzie ciekawym wzmocnieniem sektora małomiasteczkowego i w ogóle zbiorów skansenu w Tokarni.
– Ten budynek planujemy przeznaczyć na organizację wystaw czasowych – zapowiada.
Prace mają się zakończyć na przełomie września i października, ale turyści będą mogli wejść do wnętrza „Kałamarzyka” dopiero wiosną przyszłego roku.