Grupa ponad 80 osób niepełnosprawnych oraz wolontariuszy ze Świętokrzyskiego Stowarzyszenia „Niepełnosprawni Plus” wyjechała dziś (niedziela, 30 lipca) z Kielc na obóz rehabilitacyjny do Sarbinowa nad Morzem Bałtyckim.
Od ponad 30 lat organizatorem tego wydarzenia jest senator Krzysztof Słoń, który podkreśla, że turnusy rehabilitacyjne nad morzem są swego rodzaju „wczasorekolekcjami”.
– Organizacja tego przedsięwzięcia daje ogromną frajdę i satysfakcję, bo mogę w sposób praktyczny pomagać ludziom i dawać im radość. Szczególnie osobom niepełnosprawnym, samotnym, tym którzy bez naszej grupy nad morze nigdy by nie pojechali lub po prostu nie stać ich na taki wyjazd – dodaje.
Parlamentarzysta podkreśla, że uczestników turnusu czekają dwa tygodnie wspólnej zabawy, integracji, ale i modlitwy.
– Program jest bardzo bogaty. Poza wspólną zabawą, rozrywką, plażowaniem i rehabilitacją jest również coś dla ducha. Codziennie odprawiane są msze święte. W trakcie turnusu panuje duch oazowy. Spotykamy się na rozważaniu pisma świętego, śpiewamy też religijne pieśni – podkreśla.
W turnusie już po raz 22 bierze udział pan Mariusz Piróg, od urodzenia zmagający się z niepełnosprawnością ruchową. Jak podkreśla, każdy wyjazd jest wyjątkową okazją do wspólnego spędzania czasu i integracji.
– Nie wyobrażam sobie, aby nie jechać na ten wyjazd. Turnusy są niezwykle ciekawe, możemy się spotkać i pobyć ze sobą. Chodzimy m.in. do kawiarni, na plażę. Wspólnie spędzamy razem czas – dodaje.
Osobom niepełnosprawnym w trakcie wyjazdu pomagają wolontariusze w tym m.in. Katarzyna Wójcik, która podkreśla, że z grupą „Niepełnosprawni Plus” związana jest już od prawie 18 lat. Jak podkreśla udział w turnusie to wyjątkowe doświadczenie.
– W trakcie tych wyjazdów niepełnosprawność traci na znaczeniu, ponieważ każdy z nas ma swoje dolegliwości i swoje kłopoty, ale wzajemnie się uzupełniamy. Często my pełnosprawni nie umiemy korzystać z życia, tak jak oni. Nie umiemy doceniać tego, co mamy. Po takim turnusie inaczej postrzegamy nasze życie codzienne. Doceniamy to, że możemy wstać samodzielnie iść do pracy, że nie musimy nikogo prosić o pomoc, a zamiast tego możemy dać coś od siebie innym. To nas ubogaca – zaznacza.
Obóz w Sarbinowie potrwa dwa tygodnie.