– Byliśmy przekonani, że to jest pewien dług wobec założyciela biblioteki, Andrzeja Deskura, który był powstańcem, miał swoją polską, bardzo interesującą, patriotyczną historię – tak o księgozbiorze z Sancygniowa koło Pińczowa, który stał się częścią Narodowego Zasobu Bibliotecznego mówi Andrzej Dąbrowski, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.
– Kolekcja należała do rodziny Deskurów – mówi Andrzej Dąbrowski, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach.
– Rodziny pochodzenia francuskiego, ale ta rodzina się zasymilowała, wrosła w Polskę. Panowie Deskurowie żenili się z Polkami, utożsamiali się z Polską, polskimi problemami, z zawiłościami polityki, z kłopotami dotyczącymi polityki zaborców.
Biznesmen, patriota
Jedną z takich ważnych postaci był Andrzej Deskur, żyjący w latach 1825-1903.
– Budował pałac w Sancygniowie i podejmował różne działania, które dziś nazwalibyśmy biznesowymi, bo zajmował się wydobywaniem i obróbką kamienia, prowadził browar i wiele innych przedsięwzięć gospodarczych. Ale to nie przesłaniało mu spraw związanych z duchowością, kulturą, bo postanowił założyć tam, w Sancygniowie bibliotekę – podkreśla dyrektor.
Zanim jednak ta książnica powstała, Andrzej Deskur dał wyraz miłości do Polski. Od czasów swojej młodości angażował się w działalność niepodległościową. Zaczął już w szkole średniej w Łukowie, działając w nielegalnym kole młodzieżowym. Potem, w roku 1846 wziął udział w działaniach spiskowych, które miały wywołać powstanie przeciw zaborcom, ale policja wpadła na trop spisku. Andrzej Deskur został zatrzymany i postawiony przed sądem wojennym. Został skazany na śmierć przez powieszenie. W ostatniej chwili egzekucję wstrzymano, a ułaskawionego spiskowca zesłano dożywotnio na ciężkie roboty. Znalazł się w Akatui, gdzie pracował w kopalni. W 1851 roku wysłano go na tzw. zamieszkanie do Permu, a potem do Wiatki. W 1859 roku powrócił do kraju. Rok później stał się właścicielem Sancygniowa, rodzinnego majątku położonego niedaleko Pińczowa. W 1863 roku włączył się w działania związane z powstaniem styczniowym. Był najpierw naczelnikiem w powiecie miechowskim, a następnie organizatorem wojskowym województwa krakowskiego. Rok później Andrzeja Deskura uwięziono w Cytadeli Warszawskiej, po czym zesłano do guberni permskiej, skąd wrócił po trzech latach.
Kwestie prawne
– W sumie na zesłaniu spędził kilkanaście lat i chyba po tych doświadczeniach jeszcze bardziej stał się Polakiem – mówi Andrzej Dąbrowski.
– Manifestował to w wystroju pałacu, w rzeźbach. No i ta biblioteka… Andrzej Deskur kompletował ją z nastawieniem na gromadzenie dzieł poświęconych przeszłości narodowej. Jego spadkobiercy uzupełnili zbiory o książki z dziedzin, które ich szczególnie zaimowały. Syn Andrzeja – Józef interesował się literaturą i sztuką, następcy uzupełniali zbiory o dzieła z zakresu rolnictwa, leśnictwa, medycyny i przyrody.
Ostatecznie ten księgozbiór mógł liczyć około 6 tys. woluminów. Historia obeszła się z dziełem Andrzeja Deskura niezwykle brutalnie. W 1945 roku majątek skonfiskowano na mocy dekretu o reformie rolnej. Biblioteka obrabowana z części zbiorów została wyniesiona z pałacu. Później przekazano ją do biblioteki publicznej w Kielcach.
– Całej biblioteki nie mamy – zaznacza Andrzej Dąbrowski. – W swoich zbiorach mamy ponad 2600 woluminów, czyli niecałą połowę.
Przez dekady sprawa własności księgozbioru nie była wyjaśniona.
– Przyszedł taki moment, że potomkowie Andrzeja Deskura odezwali się do nas z taką intencją, żeby uregulować kwestie własnościowe, dotyczące tych zbiorów – wspomina dyrektor.
– W imieniu rodziny występował Stanisław Deskur, nieżyjący już doktor nauk rolniczych, który mieszkał w Krakowie. Bardzo znaną postacią był jego brat, kardynał watykański – Andrzej Maria Deskur. W dwóch częściach, w latach 2005-2009 te książki zostały wycenione przez antykwariuszy reprezentujących obie strony i rozliczyliśmy się z rodziną Deskurów. Dzięki temu mogły się znaleźć w Narodowym Zasobie Bibliotecznym, bo tam trafiają tylko te książki, które mają uporządkowane kwestie własnościowe.
Narodowy Zasób Biblioteczny
W latach 2005–2009 na podstawie ugód zawartych 24 lutego 2005 roku oraz 15 października 2009 roku w Sądzie Rejonowym w Kielcach księgozbiór sancygniowski przeszedł na własność Biblioteki. Ugody podpisali Stanisław Deskur oraz Andrzej Dąbrowski, dyrektor biblioteki. Książki pochodzące z Sancygniowa, majątku rodziny Deskurów, stały się częścią Narodowego Zasobu Bibliotecznego na podstawie rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 16 września 2016 roku.
Księgozbiór z Sancygniowa ma ogromne znaczenie dla humanistów. Jak wymienia dyr. Andrzej Dąbrowski, najwięcej, bo 2363 pozycje pochodzą z wieku XIX, 295 woluminów datowanych jest na wiek XVIII, 18 książek pochodzi z XVII stulecia i jedna z wieku XVI. Są to głównie polonica, które stanowią ponad 70 proc. wszystkich książek. Szczególnie wyraźnie ta proporcja widoczna jest w przypadku starych druków – 159 tytułów to polonica, a tylko 57 – druki obce.
– Najstarszym dziełem z Kolekcji Sancygniowskiej jest „Chronica sive historiae Polonicae compendiosa… descriptio” Jana Herburta z Fulsztyna. Wydana została w Bazylei przez słynną oficynę Oporinusa w roku 1571. XVII-wieczne polonica to głównie książki o tematyce historycznej. Są to m.in. historia Polski „Historiae Polonicae plenorum” Joachima Pastoriusa z 1685 roku, kroniki Marcina Kromera z 1611 roku czy zbiór konstytucji z lat 1550–1625, pochodzący ze słynnej drukarni krakowskiej Andrzeja Piotrkowczyka syna – wymienia.
„Pufendorf” i inne dzieła
Dyrektor zwraca uwagę na dzieło Samuela Pufendorfa, opisujące historię panowania Karola X Gustawa, króla Szwecji z okresu drugiej wojny północnej, w tym najazdu na Polskę, zwanego „potopem szwedzkim”.
– Oprócz warstwy opisowej zawiera ono również część ikonograficzną – miedzioryty z planami i widokami miast, twierdz i bitew. Twórcą tych precyzyjnych rysunków był Erik Jönsson Dahlbergh, towarzyszący królowi szwedzkiemu w działaniach wojennych, który był takim logistykiem ówczesnej armii. Wśród ponad stu miedziorytów znajdujemy ryciny miejsc związanych z regionem świętokrzyskim, m.in. Pińczowa, Sandomierza, Iłży. Te rysunki są tak ważne, że grupy rekonstrukcyjne, które sięgają po stroje żołnierzy z XVII wieku, opierają się na tych miedziorytach, pochodzących z „Pufendorfa”, jak to się potocznie mówi.
Ważny dział w zbiorze XVIII-wiecznych książek tworzą woluminy mówców polskich: świeckich i duchownych. Zbiór ten zawiera ponad dwadzieścia nazwisk, w tym Adama Abramowicza, Jana Nepomucena Bąkowskiego, Kaspra Balsama, Antoniego Janiszewskiego, Sebastiana Łachowskiego, Gracjana Piotrowskiego, Józefa Płochockiego, Grzegorza Zachariasiewicza, Augusta Lipińskiego, Adama Prażmowskiego, Konstantego Wolskiego, Karola Wyrwicza.
Wśród autorów dzieł historycznych wymienić należy Jana Długosza, Macieja Stryjkowskiego i Aleksandra Gwagnina.
Bogato reprezentowana jest publicystyka, w tym słynne traktaty polityczne Stanisława Leszczyńskiego „Głos wolny wolność ubezpieczający”, Franciszka Ksawerego Dmochowskiego „O ustanowieniu i upadku Konstytucyi polskiey 3go maia 1791”, Stanisława Konarskiego „O skutecznym rad sposobie”, Hugo Kołłątaja „Uwagi nad pismem…”, Seweryna Rzewuskiego „O sukcessyi tronu w Polszcze rzecz krótka”.
Oznaczony „Księgozbiór Sancygniowski”
Zaglądając do ksiąg nie można się pomylić, skąd one pochodziły. Andrzej Dąbrowski wskazuje, że na ich kartach tytułowych znajdowała się pieczątka z napisem „Księgozbiór Sancygniowski”.
– Natomiast na niektórych książkach możemy zobaczyć owalną pieczątkę: Muzeum Sancygniowskie z herbem Deskurów – Górą Złotoskalistą oraz datą: 1917. W tym to roku Zofia z Klemensowskich Deskur, żona artysty Józefa Deskura, syna założyciela biblioteki sancygniowskiej, otworzyła w starym lamusie, który był kiedyś XVI-wieczną zbrojownią i zborem ariańskim – Muzeum Sancygniowskie. Z jego zbiorów w naszej bibliotece przechowywane są m.in.: osiemnastowieczne kazania Kasjana Korczyńskiego, „Historiae polonicae libri XII, quorum sex posteriores nondum editi” Jana Długosza, wydana w Krakowie w drukarni Andrzeja Piotrkowczyka w roku 1711. Jest również kilkanaście książek z wieku XIX, w tym Stanisława Łozy „Historja Orderu Orła Białego”.
Za tydzień zajrzymy do Biblioteki Uniwersyteckiej, gdzie również znajdziemy starodruki, ale także wiele innych, czasami zaskakujących publikacji.