120 km mają do pokonania piechurzy, którzy dziś rano (niedziela, 6 sierpnia) wyruszyli w Marszu Szlakiem Pierwszej Kompani Kadrowej. Ich wędrówka rozpoczęła się w Krakowie, a zakończy w Kielcach 12 sierpnia.
Ludmiła Fastowicz z Torunia na trasę wyszła po raz 30. Jak podkreśla, nie straszna jest jej długa wędrówka ani niesprzyjająca pogoda.
– Podczas mojego pierwszego marszu cały czas padało. Dzień w dzień. Śpiwory były wilgotne, a my spaliśmy na sianie w stodole. Dla mnie był to koszmar, ponieważ nie byłam do tego przyzwyczajona. Wcześniej na żadne rajdy nie chodziłam, więc był to swojego rodzaju chrzest bojowy. Wtedy w wydarzeniu brało udział niewiele ponad 60 osób – wspomina.
Jan Mencel z Katowic także po raz 30. wychodzi na szlak. To dla niego ważne wydarzenie patriotyczne.
– Chcę uczcić tych, którzy walczyli o niepodległość Polski, szczególnie Marszałka Józefa Piłsudskiego i jego legionistów. Ponadto, znalazłem tu przyjaźń i wsparcie – dodaje.
Jan Józef Kasprzyk, Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zwraca uwagę na fakt, że „Kadrówka” to trwający prawie tydzień marszobieg.
– Można się też po prostu sprawdzić. To niełatwa, ale przecudna trasa, wiodąca przez województwa świętokrzyskie i małopolskie. Będąc komendantem nazywałem to wydarzenie formą przygody z Ojczyzną i myślę, że tak to właśnie jest – podkreśla.
Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski życzy piechurom spokojnej drogi do Kielc.
– W tym roku pogoda nie rozpieszcza, dlatego życzymy, żeby pomimo deszczu, który będzie towarzyszył im na trasie, wszyscy cali i zdrowi dotarli do Kielc.
Dzisiejszy etap zakończy się w Słomnikach.
W wydarzeniu bierze udział 350 osób.