Innowacyjny zabieg wykonali chirurdzy naczyniowi z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Dzięki operacji, pacjentka uniknęła inwazyjnej operacji kardiochirurgicznej.
Dr n. med. Jarosław Miszczuk, kierownik kliniki chirurgii naczyniowej informuje, że chora z powodów kardiochirurgicznych nie kwalifikowała się do zabiegu tradycyjnego. – Chora miała tętniaka łuku aorty z nieprawidłowym położeniem prawej tętnicy podobojczykowej, również tętniakowato zmienionej w początkowym odcinku. Z powodów kardiochirurgicznych nie kwalifikowała się do zabiegu tradycyjnego. Dlatego zoperowaliśmy ją wewnątrznaczyniowo, oczywiście z zabezpieczeniem kardiochirurgicznym na wypadek gdybyśmy uszkodzili serce – wyjaśnia lekarz.
Dzięki zabiegowi, który trwał 4,5 godz. chora uniknęła otwarcia klatki piersiowej i rozległego zabiegu kardiochirurgicznego, dodał Jarosław Miszczuk.
– Zabieg polegał na tym, że z niewielkich dostępów do naczyń obwodowych, czyli do tętnic szyjnych i tętnic wprowadzono urządzenie, które się nazywa stentgraft z odnogami do tych trzech prawidłowych odgałęzień łuku aorty. Mówiąc prościej z trzech dwu-trzycentymetrowych nacięć wprowadziliśmy urządzenie, które zastąpiło to, co dotychczas kardiochirurdzy wykonują otwierając całą klatkę piersiową – dodał Jarosław Miszczuk.
Tego typu zabiegi wykonują tylko ośrodki w Szczecinie i Warszawie. Kilka takich operacji wykonano także we Wrocławiu, a jeden w Opolu. Są to jedne z najtrudniejszych zabiegów w chirurgii naczyniowej.