Setki osób, mieszkańcy regionu, ale także turyści z całej Polski przybyły dziś na Święty Krzyż, by obejrzeć widowisko historyczne „Opowieść jako żywa…”, które upamiętnia postać księcia Jeremiego Wiśniowieckiego.
Widowisko przygotowała Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Karol Bury, kasztelan chorągwi przyznaje, że jest to bardzo ciekawe spotkanie z historią.
– Książę Jeremi Wiśniowiecki był kawalerzystą i to bardzo znanym, znakomitym zresztą. Sam prowadził wiele szarży i to w kawaleryjskim stylu, czyli z szablą w garści. Najważniejszym punktem naszych pokazów są właśnie pokazy kawaleryjskie, czyli takie jakie wykonywano w XVII wieku – mówi.
Wydarzenie organizowane jest po raz trzeci przez Starostwo Powiatowe w Kielcach. Starosta Mirosław Gębski przyznaje, że to potrzebna inicjatywa, ponieważ mało osób wie, że na Świętym Krzyżu spoczywa trumna z ciałem księcia.
– Był to znakomity wojownik i obrońca chrześcijaństwa. Powinniśmy przypominać o tym nie tylko mieszkańcom województwa świętokrzyskiego, ale także turystom z całego kraju – mówi Mirosław Gębski.
Burmistrz Nowej Słupi Andrzej Gąsior przyznaje, że to doskonała okazja do promocji regionu.
– Przyjechały tu osoby, które interesują się historią i dziedzictwem. Są także turyści i pielgrzymi. Cieszymy się, bo każde takie wydarzenie to promocja naszej gminy – dodaje Andrzej Gąsior.
Wójt Bielin Sławomir Kopacz dodaje z kolei, że takie wydarzenia przyczyniają się do tego, że klasztor na Świętym Krzyżu jest rozpoznawany na arenie ogólnopolskiej.
– My, jako mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jakie wyjątkowe miejsce się u nas znajduje. Odwiedzali je królowie Polski. Warto przez takie wydarzenia historyczne o tym przypominać – zaznacza Sławomir Kopacz.
Na błoniach Świętego Krzyża swoje stoiska prezentują także koła gospodyń wiejskich, które przygotowały na tę okazję smaczne potrawy.
Beata Świercz, przewodnicząca koła „Józefianki” informuje, że wszystkie potrawy są świeże i zrobione z lokalnych produktów. Są wśród nich: krokiety z barszczem, chleb ze smalcem i ogórkiem oraz kapusta z grochem. Miłośnicy słodkości, mogą spróbować ucieranego sernika, który podawany jest w pojemniku.
– Jego przygotowanie jest proste. Wystarczy ugotować na mleku jajka ze śmietaną. Powstaje taki ser i pozostawia się go do wystygnięcia. Potem dodajemy cukier puder i owoce. Na końcu zalewamy galaretką – zdradza Beata Świercz.
Na Święty Krzyż przyjechali mieszkańcy regionu i turyści z całego kraju.
– Wchodziliśmy pieszo na szczyt. Bardzo nam się tu podoba. Jest tu zupełnie inna przyroda niż na Dolnym Śląsku – mówi pani Ewa z Wrocławia.
Do klasztoru przyjechały także panie Małgorzata i Anna.
– Zawsze jak przyjeżdża rodzina to zabieramy gości na Święty Krzyż, aby poznali naszą historię. Warto także popatrzeć na region z tej perspektywy. Mieszkamy w Pawłowie i zawsze wypatrujemy stąd naszych domów – mówią.
Organizatorzy przewidzieli darmowy transport dla osób chcących odwiedzić Święty Krzyż. Bus kursuje wahadłowo od Huty Szklanej na Święty Krzyż, do godziny 15.00. Z kolei widowisko potrwa do godziny 18.00.
Jeremi Wiśniowiecki był wybitnym dowódcą wojsk koronnych i postrachem Kozaków. Historycy wspominają go jako obrońcę Zbaraża i tego, który przyczynił się do zwycięstwa w bitwie pod Beresteczkiem
Książę dysponował gigantycznym majątkiem. W najlepszych swoich latach było to około 38 tys. domów i 200 tys. poddanych. Miał też prywatną armię, która liczyła od dwóch do sześciu tysięcy żołnierzy. Wszystko jednak przepadło na skutek powstań chłopskich i kozackich. Ich kulminacją było powstanie Chmielnickiego.
Pod koniec życia, po największych swoich sukcesach – obronie Zbaraża w 1649 roku i po bitwie pod Beresteczkiem w 1651 roku nie dysponował już praktycznie żadnym majątkiem. Znane są z dokumentów narzekania jednego z wierzycieli, który pożyczył Wiśniowieckiemu 3 tys. zł i ciągle bezskutecznie domagał się zwrotu długu. Tymczasem jeszcze dwa lata wcześniej roczne dochody Wiśniowieckiego wynosiły około 600 tys. zł.
Jeremi Wiśniowiecki zmarł nagle, 20 sierpnia 1651 roku. Jego ciało zostało przewiezione na Święty Krzyż.