Czy w mieście powstanie zakład utylizacji padliny? Obawiają się tego mieszkańcy Włoszczowy. Tymczasem zarówno urząd miasta, jak i starostwo powiatowe nawzajem obarczają się odpowiedzialnością za zgodę na lokalizację zakładu produkcji wysokogatunkowych protein w bliskiej odległości od zabudowy mieszkalnej.
Grzegorz Dziubek, burmistrz miasta przyznaje, że mieszkańcy Włoszczowy mają prawo czuć się zbulwersowani całą sprawą. Jednocześnie stwierdza, że ratusz przy wydawaniu warunków zabudowy opierał się na wniosku inwestora. Z kolei przedstawione dokumenty nie wskazywały jednoznacznie, co firma Farmutil planuje wybudować.
– Wydanie warunków zabudowy nie uprawnia inwestora do rozpoczęcia realizacji przedsięwzięcia. Podjęcie budowy następuje po uzyskaniu pozwolenia, którego wydanie leży w kompetencjach starosty powiatu włoszczowskiego. Warunki zabudowy są jednym z elementów ubiegania się o pozwolenia na budowę. Starosta w tej chwili rozpatruje sprawę pod względem formalnym, ale i prawnym. Zgodnie z prawem budowlanym ma możliwość rozpatrzenia tego wniosku pozytywnie lub negatywnie – mówi burmistrz Włoszczowy.
Grzegorz Dziubek uważa, że firma Farmutil wykorzystała przepisy obowiązującego prawa do zamaskowania prawdziwego celu przedsięwzięcia.
– Poza informacją o hali, magazynach, części administracyjno-gospodarczej, zbiornikach na nieczystości czy wadze nigdzie nie ma ani słowa o spalarni. Działka ma powierzchnię poniżej 1 ha. Teren ten nie znajduje się na obszarze cennym przyrodniczo. W związku z tym nie ma tu podstaw, by żądać przygotowania decyzji o oddziaływaniu tego zakładu na środowisko. Taka decyzja jest wymagana jedynie wtedy, gdy nieruchomość ma powyżej 1 ha, znajduje się na obszarze cennym przyrodniczo lub ze specyfiki inwestycji wynika, że może negatywnie wpływać na środowisko – tłumaczy.
Z kolei Dariusz Czechowski, starosta włoszczowski zapewnia, że urząd jeszcze raz szczegółowo przeanalizuje całą dokumentację dotyczącą tej inwestycji.
– W decyzji ustalającej warunki zabudowy dla tego przedsięwzięcia jest część rzeczy, które nie zostały wyjaśnione. Jaka będzie to produkcja, i jaka będzie jej wielkość? W jaki sposób będzie się to odbywało? Dlatego w ramach naszego postępowania zwrócimy się do inwestora ze stosownymi pytaniami. Część z nich została już wysłana do tej firmy. Do momentu wyjaśnienia sprawy inwestor nie może podejmować żadnych działań związanych z budową zakładu – podkreśla.
Starosta jest zdania, że to właśnie urząd miasta, jako organ wydający decyzje o warunkach zabudowy, mógł zareagować wcześniej w tej sprawie.
– My tylko badamy, czy przedłożone dokumenty są zgodne z decyzją ustalającą warunki zabudowy. Jeśli nie, to wzywamy do uzupełnienia braków – mówi Dariusz Czechowski.
Starostwo powiatowe ma 30 dni na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie wydania zgody na realizację tej inwestycji.
W sprawie budzącej wątpliwości inwestycji odbył się dziś (piątek, 25 sierpnia) przed siedzibą starostwa powiatowego we Włoszczowie protest mieszkańców.