Pokazy wytopu ołowiu i miedzi starodawnymi metodami, pędzenie dziegciu oraz smoły drzewnej metodą średniowieczną. W Parku Etnograficznym w Tokarni po raz 31. odbyły się „Wytopki ołowiu”.
Aleksandra Imosa z Muzeum Wsi Kieleckiej podkreśliła, że dziegć miał w dawnych wiekach szerokie zastosowanie w codziennym życiu. Płyn o charakterystycznym dymnym zapachu uzyskiwano pod wpływem wysokiej temperatury w procesie destylacji kory brzozowej.
– Była to substancja niezastąpiona w gospodarstwie domowym. Impregnowano nią skórzane uprzęże, zabezpieczano piasty kół, czy elementy stolarskie. Dziegieć miał też swoje zastosowanie kosmetyczne czy nawet magiczne. Współcześnie możemy znaleźć kosmetyki z zawartości dziegciu – tłumaczyła.
Dziegć pełnił także rolę magiczną w wierzeniach ludowych.
– Kołyski niemowląt były oznaczane dziegciem, co miało chronić je przed działaniem demonów. Dodatkowo, dziegieć pełnił rolę ochronną przed urokami oraz siłami nieczystymi – podkreśliła Aleksandra Imosa.
Z kolei sposoby pozyskania miedzi z malachitu w epoce neolitu zaprezentował Grzegorz Kończuk.
– Wprawdzie epoka neolitu często kojarzona jest głównie z wykorzystaniem kamienia i surowców krzemiennych, ale to nie oznacza, że ówcześni ludzie byli zupełnie nieobeznani z metalami. Znaleziska w grobach wskazują, że ludzie tamtej epoki znali metale, choć ich dostępność była ograniczona” – wyjaśniał.
Grzegorz Kończuk wskazał, że odkrycie sposobu pozyskania miedzi z malachitu musiało nastąpić w sposób przypadkowy poprzez wrzucenie fragmentu kamienia do ognia.
– Proces ten nie zachodził w ogóle na terenach współczesnej Polski. Nigdzie nie ma dowodów na to, by do pozyskania miedzi na tych obszarach wykorzystywano malachit. Tego typu technikę stosowano w ośrodkach metalurgicznych w Siedmiogrodzie oraz na obszarach dzisiejszej Słowacji i Słowenii. Przedmioty wykonane z miedzi docierały do naszych przodków w formie importu. Ciekawostką jest, że około 7-7,5 tysiąca lat temu podejmowano próby przetopu takich miedzianych przedmiotów – zaznaczył.
Ireneusz Suliga, emerytowany pracownik AGH przybliżył tematykę pozyskiwania miedzi metodą opracowaną przez dr Stanisława Łaszczyńskiego, który wynalazł i opatentował elektrolizę miedzi.
– Uzyskanie czystej miedzi do zastosowań elektrotechnicznych, miało szczególne znaczenie na początku XX wieku. Wtedy to kształtowały się fundamenty elektrotechniki, obejmujące przesył energii elektrycznej oraz konstrukcję silników, generatorów i innych urządzeń. W tradycyjnym procesie wydobycia miedzi metodą górniczą z minerałów, takich jak azuryt czy malachit, często pozyskiwano metal z domieszkami. Choć elektrolizę zastosowano wcześniej, trudności w osiągnięciu czystości miedzi stanowiły wyzwanie. Dr. Łaszczyński wprowadził rewolucyjny sposób uzyskiwania czystego metalu poprzez elektrolizę przy niewielkim napięciu. Otrzymana miedź doskonale nadawała się do dalszej obróbki, włączając w to przetapianie i produkcję drutów, prętów oraz blach – wyjaśnił.
Oprócz pokazów wytopu miedzi i ołowiu swoje stoiska przygotowali także rękodzielnicy.