Historia wymordowanej przez Niemców rodziny Kitów została upamiętniona w gajówce Poraj, koło Włoszczowy. Przedstawiciele stowarzyszenia Kieleccy Patrioci, wspólnie z członkami Narodowych Sił Zbrojnych koło numer 1 w Olesznie ustawili tam nowy drewniany krzyż, poświęcony pamięci rodziny, której członkowie zostali zabici 26 września 1943 roku.
Robert Surma ze stowarzyszenia Kieleccy Patrioci wyjaśnia, że rodzina Kitów została zamordowana w zemście za działalność konspiracyjną polegającą na wspieraniu działającej na tych terenach Narodowej Organizacji Wojskowej, częściowo scalonej z Armią Krajową. Dwóch synów gajowego Piotra Kity należało do oddziału partyzanckiego AK. Ponadto w gajówce prowadzono nasłuch radiowy. W wyniku zdrady jednego z działaczy podziemia, 26 września 1943 roku, Niemcy otoczyli gajówkę i zamordowali dziewięcioro członków rodziny Kitów. Przeżyli jedynie dwaj synowie-partyzanci, którym udało się uciec z płonącego budynku.
– Ta rodzina była powiązana z Narodową Organizacją Wojskową i to był główny powód, dla którego ich zamordowano. Należy przy tym pamiętać, że w 1943 roku członkowie tej rodziny działali już w Armii Krajowej. Z rąk Niemców zginął ojciec, matka oraz ich dzieci. Najmłodsza ofiara miała 8 lat – opowiada Robert Surma.
Robert Surma informuje, że do tej pory w miejscu zbrodni stał krzyż, ale był już stary i zniszczony.
– Poprzeczna belka była złamana, a reszta spróchniała. Koledzy z NSZ koło numer 1 w Olesznie zapytali nas czy moglibyśmy pomóc wykonać nowy krzyż, ponieważ wcześniej ustawiliśmy podobny, poświęcony powstaniu listopadowemu, w Kielcach – wyjaśnia.
– Nowy krzyż jest prosty i wykonany z drewna. Założyliśmy też figurę Chrystusa Ukrzyżowanego, która znajdowała się na poprzednim krucyfiksie. Pod koniec września planujemy poświęcenie go z uwagi na 80. rocznicę zbrodni – dodaje.
Nowy krzyż został w całości sfinansowany przez członków stowarzyszenia Kieleccy Patrioci.
Stojąca w głębi lasu gajówka Poraj Piotra Kity była zapleczem działań konspiracyjnych. Sam gajowy należał prawdopodobnie do Narodowej Organizacji Wojskowej. Miejsce to słało się zapewne od kwietnia 1942 r. ostoją dla Leona Biskupskiego „Dyszel”, który tworzył oddział partyzancki należący do NOW (służyło w nim dwóch synów gajowego). Od lipca 1943 roku oddziałem dowodził Tadeusza Kozłowski „Jastrząb”, który jednocześnie zmienił pseudonim na „Piotr”. W tym czasie Niemcom udało się zwerbować do współpracy członka NOW Tadeusza Jażdżyńskiego „Cenek”, który 9 sierpnia 1943 r. doprowadził do rozbicia Komendy Powiatowej NOW we Włoszczowie. Przyspieszyło to zapewne podporządkowanie struktur NOW, które już we wrześniu stały się częścią AK.
Prawdopodobnie efektem zdrady „Cenka” była zbrodnia na mieszkańcach gajówki Poraj. Według niepotwierdzonych informacji szkolono tu konspiratorów oraz prowadzony był nasłuch radiowy. Niemcy po otoczeniu gajówki zamordowali mieszkańców, a obejście spalili. Feralnego dnia zginęli: Kita Piotr – lat 49, Kita Teofila – lat 51, Kita Maria – lat 22, Kita Jan – lat 16, Kita Tadeusz – lat 14, Kita Juliana – lat 13, Kita Zofia – lat 12, Kita Helena – lat 10, Kita Jadwiga – lat 8.
Pomordowanych upamiętnia pomnik stojący przy drodze Włoszczowa – Krasocin.